Praktycznie każde rozporządzenie majątkiem w przypadku, gdy sytuacja finansowa podmiotu nie pozwala na spłatę wszystkich zobowiązań, może być postrzegane jako działanie na szkodę wierzycieli i może uszczuplić lub udaremnić ich zaspokojenie. Zatem do jakich działań ma prawo osoba zarządzająca spółką w trudnym okresie, by nie być pociągniętą do odpowiedzialności karnej? Wyjaśnia Monika Hensler, radca prawny z kancelarii Filipiak Babicz.

Kodeks karny penalizuje dwa rodzaje zachowań osób zarządzających spółką w okresie zagrożenia niewypłacalnością lub upadłością. Jednym jest działanie polegające na udaremnieniu lub uszczupleniu zaspokojenia wierzyciela przez usuwanie, ukrywanie, zbywanie, darowanie, zniszczenie, rzeczywiste lub pozorne obciążenie albo uszkodzenie składników majątku zarządzanego podmiotu (art. 300 par 1 k.k.). Drugie polega na działaniu na szkodę wierzycieli poprzez spłacenie lub zabezpieczenie wyłącznie niektórych z nich, w sytuacji gdy majątek zarządzanego podmiotu nie jest wystarczający na spłatę w stosunku do wszystkich wierzycieli (art. 302 par 1 k.k.).

Już na pierwszy rzut oka widać, że znamiona przytoczonych czynów zabronionych pozostawiają znaczną swobodę uznaniową organom ścigania. Literalna wykładnia wskazanych przepisów nakazywałaby przyjąć, że w momencie stwierdzenia, iż podmiot jest chociażby zagrożony niewypłacalnością, menedżer – chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej – powinien wstrzymać się ze wszystkimi wypłatami i zapewne przygotować się do złożenia wniosku o upadłość. Jednak taka wykładnia całkowicie uniemożliwiałaby zastosowanie np. przepisów prawa restrukturyzacyjnego i przewidzianych w nim instytucji pozwalających na wyprowadzenie zarządzanego podmiotu z kryzysu finansowego. Wyłączałaby również możliwość jakiegokolwiek aktywnego działania menedżera w celu ustabilizowania trudnej sytuacji finansowej spółki.

Problematyczny niedługi czas

Kiedy jednak mamy do czynienia ze stanem zagrożenia niewypłacalnością lub upadłością, od którego zaistnienia uzależnione jest powstanie odpowiedzialności karnej? Definicji żadnego z tych pojęć nie znajdziemy w przepisach prawa karnego. Z tego powodu należy posiłkować się w tym zakresie przepisami prawa restukturyzacyjnego oraz upadłościowego. Budzi to pewne zastrzeżenia z uwagi na to, że cele i założenia tych ustaw są zgoła odmienne od celów i założeń ustawy karnej. I tak zgodnie z art. 11 ust. 1 prawa upadłościowego niewypłacalnym jest dłużnik, który utracił zdolność do regulowania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych. Ponadto w ust. 1a i 2 tego przepisu wskazano domniemania prawne ułatwiające dowodzenie zaistnienia stanu niewypłacalności u dłużnika. Natomiast zgodnie z definicją umieszczoną w art. 6 ust. 3 prawa restrukturyzacyjnego „zagrożonym niewypłacalnością jest dłużnik, którego sytuacja ekonomiczna wskazuje, że w niedługim czasie może się stać niewypłacalny”.

Określenie granicznego momentu, od którego można przyjąć, że podmiot zagrożony jest niewypłacalnością, bywa niezwykle trudne i pozostawia organom wymiaru sprawiedliwości znaczny luz interpretacyjny. Trudno bowiem określić, jakiego odcinka czasu ma dotyczyć wskazany w przepisie „niedługi czas”. W orzecznictwie przyjmuje się, że ze stanem zagrożenia niewypłacalnością mamy do czynienia bezpośrednio przed zaistnieniem samej niewypłacalności – w sytuacji, gdy podmiot jest jeszcze w stanie realizować swoje bieżące zobowiązania, lecz wysoce prawdopodobnym lub nawet nieuchronnym jest – z uwagi na aktualną sytuację finansową i gospodarczą – że w niedługim czasie tę możliwość utraci. Tak stwierdził Sąd Administracyjny w Katowicach w wyroku z 28 października 2016 r. (sygn. akt II AKa 292/16). Jednocześnie w doktrynie są prezentowane również poglądy odmienne (patrz: J. Majewski, „Kodeks karny. Komentarz”, t. 3, red. A. Zoll, 2016 r.). Wynika z nich, że aby mówić o zaistnieniu zagrożenia, nie jest koniecznym, aby niewypłacalność lub upadłość była nieuchronna lub nawet wysoce prawdopodobna. Tym samym z uwagi na brak wypracowanej jednolitej linii orzeczniczej (w szczególności sądów karnych) organy w ewentualnym postępowaniu karnym muszą każdorazowo dokonać własnej oceny, aby zweryfikować, czy stan zagrożenia niewypłacalnością już nastąpił. W bardziej skomplikowanych stanach faktycznych nieuniknionym będzie zapewne zasięgnięcie wiadomości specjalnych i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na tę okoliczność. O ile w postępowaniu restrukturyzacyjnym pozostawienie szerokiego zakresu interpretacyjnego dla terminu „zagrożenie niewypłacalnością” jest wskazywane jako pożądane i korzystne, pozwalające na zastosowanie instytucji prawa restrukturyzacyjnego do większej ilości stanów faktycznych, o tyle w prawie karnym, w którym charakter nadrzędny ma zasada określoności ustawowych znamion czynu zabronionego, pozostawienie tak dużej swobody w interpretowaniu normy prawnokarnej ocenione może być wyłącznie negatywnie.

Od kiedy jest już przestępstwo

Choć, jak wspomnieliśmy, ustalenie granicznego momentu, od którego można mówić o popełnieniu przestępstw z art. 300 par. 1 i 302 par. 1 k.k., budzi znaczne wątpliwości interpretacyjne, to jeszcze trudniej jest określić, które decyzje osoby zarządzającej podmiotem w zakresie rozporządzania jej majątkiem będą stanowić działanie na szkodę wierzycieli lub ich wybiórcze zaspokajanie. Czy za wybiórcze zaspokajanie wierzycieli może zostać uznane regulowanie bieżących zobowiązań umożliwiających kontynuowanie działalności gospodarczej, jak np. opłacenie rachunków za prąd, internet, zobowiązań względem pracowników? Czy jeśli menedżer, dysponując ograniczonymi środkami finansowymi, zdecyduje się zaspokoić kluczowego kontrahenta, aby utrzymać ciągłość dostaw, z pominięciem pozostałych wierzycieli, możemy mówić o odpowiedzialności karnej?

Niewątpliwie sytuacja osoby zarządzającej spółką w okresie, gdy jej kondycja finansowa nie jest optymalna, jest dość trudna i musi być ona niezwykle ostrożna, podejmując decyzje w zakresie dysponowania majątkiem. Z jednej strony ciąży na niej obowiązek należytego zajmowania się sprawami reprezentowanego podmiotu (brak zachowania dostatecznej staranności skutkować może przypisaniem odpowiedzialności karnej na podstawie art. 296 k.k.). Z drugiej strony musi działać w taki sposób, aby nie dopuścić do pokrzywdzenia wierzycieli, których interesy co do zasady będą sprzeczne z interesami zarządzanego podmiotu. Ponadto osoba zarządzająca musi także brać pod uwagę konieczność regulowania obowiązków podatkowych oraz przewidzianą w art. 57 i art. 77 kodeksu karnego skarbowego odpowiedzialność karną w przypadku zaniechania terminowego regulowania zobowiązań.

Działania uzdrawiające

Co do zasady wszelkie działania menedżera, które dążą do uzdrowienia sytuacji finansowej zarządzanego podmiotu, a także utrzymania normalnej działalności, nie powinny zostać uznane za wypełniające znamiona czynów z art. 300 par. 1 i art. 302 par. 1 k.k., ale tylko pod warunkiem, że istnieją realne szanse na wyjście podmiotu z kryzysu. Przy ocenie, czy doszło do popełnienia czynu zabronionego, mają bowiem znaczenie znamiona strony podmiotowej. Wskazane powyżej przestępstwa można bowiem popełnić tylko umyślnie. A zatem menedżer, dokonując rozporządzenia mieniem, musi chcieć działać na szkodę wierzycieli. Albo przynajmniej – przewidując możliwość wyrządzenia szkody wierzycielom – godzić się na to. Jeśli osoba zarządzająca podmiotem rozporządza majątkiem w taki sposób, że okresowo zaspokojenie części wierzycieli jest uszczuplone lub nawet udaremnione, natomiast podejmowane działania mają na celu poprawienie sytuacji finansowej spółki lub zachowanie integralności jej majątku tak, aby w przyszłości była ona w stanie spłacić wszystkie zaległe zobowiązania lub zaspokoić je w stopniu wyższym niż wcześniej, to można przyjąć, że takie działanie nie powinno podlegać penalizacji.

Z uwagi na powyższe co do zasady dopuszczalne jest regulowanie przez menedżera wydatków pozwalających na utrzymanie bieżącej działalności. Chodzi tu w szczególności o:

  • opłaty za media,
  • wynajem nieruchomości niezbędnych do prowadzenia działalności gospodarczej,
  • opłacanie wynagrodzeń wobec pracowników,
  • finansowanie księgowości.

Zasadnym wydatkiem będzie również regulowanie zobowiązań wobec głównych kontrahentów, jeśli od tego uzależnione jest dalsze działanie przedsiębiorstwa. Podkreślić jednak należy, że wszystkie te wydatki powinny być regulowane po cenach rynkowych. Wszelkie odstępstwa w tym zakresie bowiem muszą mieć uzasadnienie gospodarcze. W zakresie większych transakcji, które nie stanowią wydatków lub rozporządzeń majątkiem związanych z codziennym funkcjonowaniem przedsiębiorstwa, takich jak zbycie wartościowych aktywów, zaciąganie znacznych zobowiązań, menedżer powinien być szczególnie ostrożny. Jeśli jest to transakcja, której wykonanie można odłożyć w czasie i dokonać jej w momencie, gdy sytuacja finansowa zarządzanej spółki będzie lepsza, warto się wstrzymać, aby nie narazić się na postawienie zarzutów karnych. Jeśli jednak transakcja musi zostać dokonana, zasadnym wydaje się zabezpieczenie interesów menedżera przez uzyskanie opinii eksperckiej stwierdzającej istnienie gospodarczego uzasadnienia dla dokonania tej transakcji, a także potwierdzającej, iż następuje to na warunkach rynkowych. Pozyskanie takiej opinii wydaje się uzasadnionym kosztem, ponieważ stanowi przejaw zachowania przez osobę zarządzającą przedsiębiorstwem standardów należytej staranności w prowadzeniu działalności gospodarczej. W orzecznictwie dopuszcza się również dokonywanie rozporządzeń majątkiem przez zapłatę zobowiązań wobec wierzycieli zgodnie z zasadami kolejności zaspokajania wyrażonymi w przepisach prawa upadłościowego, jak również proporcjonalne regulowanie zobowiązań wobec wierzycieli.

Bez oczekiwanego skutku

Sytuacja osoby zarządzającej podmiotem zagrożonym niewypłacalnością niewątpliwie ulegnie pogorszeniu, jeśli okaże się, że jej działania nie przyniosły oczekiwanego skutku w postaci poprawy lub choćby utrzymania na tym samym poziomie stanu majątkowego przedsiębiorstwa, wobec czego konieczne będzie skorzystanie z rozwiązań przewidzianych w przepisach prawa restrukturyzacyjnego lub nawet ogłoszenie upadłości. Menedżer ma w takim momencie po drugiej stronie niezadowolonych wierzycieli, którzy mogą podjąć próbę zainicjowania postępowania karnego. Od tego momentu zasadność dokonywanych rozporządzeń mieniem podlegać będzie indywidualnej ocenie prokuratora, który będzie weryfikował, czy osoba zarządzająca podmiotem nie działała ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli.

Kluczowa dokumentacja

Jeśli prokuratura zdecyduje się wszcząć śledztwo lub dochodzenie, kluczowe może okazać się przedstawienie dokumentacji obrazującej zasadność ekonomiczną oraz rzetelność dokonywanych rozporządzeń majątkiem. Z tego powodu – wiedząc, że spółka nie jest w optymalnej sytuacji finansowej – warto poświęcić czas, aby taką dokumentację przygotowywać (najlepiej gromadzić ją na bieżąco). W przypadku rozporządzeń majątkiem o większej wartości, a także transakcji atypowych dla prowadzonej działalności, istotnym może okazać się również pozyskanie opinii eksperckich, które potwierdzą istnienie uzasadnienia gospodarczego dla działań podejmowanych przez menedżera w okresie zagrożenia niewypłacalnością. Jednak z uwagi na opis ustawowych znamion przestępstw wybiórczego zaspokajania wierzycieli oraz działania na ich szkodę, nawet zachowanie najwyższej staranności przez menedżera może zakończyć się postawieniem mu zarzutów karnych. Niestety czasami prokuratorzy lub nawet sądy karne nie dysponują wystarczającą wiedzą ekonomiczną i gospodarczą, która pozwoli na weryfikację i zrozumienie zasadności podejmowanych przez osobę zarządzającą decyzji – szczególnie w wyspecjalizowanych gałęziach gospodarki. W konsekwencji może to zakończyć się długotrwałym postępowaniem karnym, w którym to menedżer będzie musiał udowodnić, że jego działania zmierzały do uzdrowienia sytuacji finansowej spółki, a tym samym poprawienia sytuacji wierzycieli. ©℗