Od 21 lutego 2023 roku każdy pracodawca może wprowadzić wśród pracowników kontrole trzeźwości lub kontrole na obecność środków działających podobnie do alkoholu, jeżeli będzie to niezbędne dla zapewnienia ochrony życia i zdrowia lub dla ochrony mienia. Jeżeli jednak kontrola potwierdzi chociażby najniższe stężenie wydychanego przez pracownika alkoholu, to zatrudniony będzie miał możliwość zażądania drugiego pomiaru wydychanego powietrza, używając do tego specjalnego alkomatu bazującego na metodzie spektrometrii w podczerwieni.

Cz. 1. Alkomaty i ich dostępność w zakładach pracy, a przebieg kontroli.

Pracodawcom nie pozostaje zatem inne wyjście niż kupno drogiego sprzętu, albo wzywanie policji. Niestety tak skonstruowane przepisy poddają w dużą wątpliwość skuteczność wprowadzonych niedawno przepisów o kontroli trzeźwości w zakładach pracy.

Pracodawca może kontrolować trzeźwość zatrudnionych, jeśli jest to niezbędne np. do zapewnienia ochrony życia i zdrowia pracowników lub ochrony mienia. Przepisy te stosuje się również do zleceniobiorców i osób na kontrakcie b2b - których praca jest organizowana przez pracodawców, którzy wprowadzili taką procedurę. Na podstawie znowelizowanych przepisów kodeksu pracy wydane zostało rozporządzenie Ministra Zdrowia z 16 lutego 2023 r. w sprawie badań na obecność alkoholu lub środków działających podobnie do alkoholu w organizmie pracownika, określające szczegółowe zasady przeprowadzania badań na zawartość alkoholu. To właśnie te przepisy budzą wątpliwości co do skutecznego pomiaru badań.

Wątpliwości dotyczą głównie badania pomiaru stężenia alkoholu, w ramach którego każda osoba badana przy użyciu analizatora wydechu metodą utleniania elektrochemicznego, może żądać zweryfikowania badania analizatorem wydechu metodą spektrometrii w podczerwieni — wskazuje radca prawny Kamil Bałdyga z kancelarii Wojarska Aleksiejuk & Wspólnicy.

Co to oznacza w praktyce dla pracodawców?

Pracodawca może sprawdzać zatrudnionych standardowymi, przenośnymi alkomatami z jednorazowym ustnikiem, weryfikującymi trzeźwość metodą utleniania elektrochemicznego. Jeżeli jednak taki pomiar wydychanego powietrza wykaże chociażby najmniejsze możliwe stężenie alkoholu, pracownik może zażądać od pracodawcy zweryfikowania tego wyniku przy użyciu bardziej specjalistycznego sprzętu do pomiaru, czyli analizatorów, sprawdzających wydychane powietrze metodą tzw. spektrometrii w podczerwieni. Te drugie są bardziej dokładne, stosowane są przy tym do stacjonarnego badania np. na posterunkach policji lub w szpitalach (mają także większy rozmiar, są podłączane do prądu, nie działają na baterie). Są również niestety zdecydowanie droższe. Zakup takiego sprzętu do pomiaru — w zależności od wybranego producenta i modelu — kosztuje co najmniej kilkanaście tysięcy złotych.

Brak spójności w nowych przepisach.

Pracodawcy, chcący zatem samodzielnie sprawdzać pracowników na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, muszą kupić drogi sprzęt, przy czym, z uwagi na specyfikację i sposób oraz czas działania, takie sprzęt nie będzie raczej służył do codziennej weryfikacji większej liczby pracowników, a więc stanie się dodatkowym obciążeniem ekonomicznym pracodawcy. Niemniej pracodawcana co dzień może sprawdzać osoby objęte kontrolą zwykłym alkomatem wykorzystującym metodę utleniania elektrochemicznego (dobrej jakości urządzenie tego rodzaju kosztuje przeciętnie w granicach 1,5-3 tys. zł), a ten droższy, specjalny używać, tylko w przypadkach, gdy badanie zwykłym alkomatem wykaże zawartość alkoholu i jednocześnie pracownik zażąda przeprowadzenia kontroli urządzeniem wyposażonym w pomiar metodą spektrometrii w podczerwieni. Pracodawca nie musi być właścicielem droższego urządzenia, może je wyłącznie wypożyczyć lub wynająć.

Warto zwrócić uwagę na niespójność wydanego rozporządzenia z wprowadzanymi przepisami kodeksu pracy, na których podstawie zostało wydane. Skoro bowiem przepisy kodeksu pracy przewidują, że pracodawca może uregulować przeprowadzenie kontroli trzeźwości — to dalszy przebieg takiej kontroli nie powinien zależeć od dalszych żądań pracownika co do stosowanego urządzenia — zauważa radca prawny Kamil Bałdyga.

Pracodawcom, chcącym uniknąć wspomnianych kosztów i organizacyjnych dylematów, pozostaje zawsze zgłoszenie na policję. Zgodnie z wprowadzonymi przepisami pracodawca może żądać, aby badanie stanu trzeźwości przeprowadził również uprawniony organ powołany do ochrony porządku publicznego. To rozwiązanie nie jest jednak pozbawione wad — pomimo ustawowej możliwości samodzielnego weryfikowania trzeźwości, pracodawcy w praktyce i tak musieliby wzywać policję do końcowej weryfikacji trzeźwości. Metoda spektrometrii w podczerwieni nie powinna być więc wymagana na etapie badania w zakładzie pracy — tłumaczy radca prawny Kamil Bałdyga.

Łatwo o uniknięcie negatywnych konsekwencji?

Problemem jest też czas realizacji całej procedury badania trzeźwości.

Procedura jest długotrwała i pełna wymogów formalnych, co budzi wątpliwości co do jej skuteczności. Badania analizatorem nie można przeprowadzić przed upływem 15 minut od palenia papierosów, picia alkoholu, palenia papierosów elektronicznych lub używania wyrobów tytoniowych bezdymnych przez osobę badaną. Osoba wytypowana do kontroli zawsze może powiedzieć, że właśnie paliła papierosa przed rozpoczęciem pomiaru. Jeśli przy tym badanie zwykłym alkomatem wykaże obecność alkoholu, należy przeprowadzić kolejne badanie, jednakże powinno się ono odbyć po upływie 15 minut, czyli zatrudniony zyskuje już łącznie pół godziny — wskazuje mec. Bałdyga.

Następnie taki pracownik może przecież jeszcze zażądać weryfikacji wyniku pomiaru metodą spektrometrii w podczerwieni, a — jeśli będzie niedopuszczony do pracy — sam może żądać przeprowadzenia badania przez policję (chyba że wcześniej zażąda tego jego pracodawca, gdyż np. nie ma u siebie alkomatu ze spektrometrią w podczerwieni). Trzeba zatem jak najszybciej doprowadzić do przebadania pracownika specjalnym urządzeniem.

W praktyce długotrwała procedura może być więc wykorzystywana przez nieuczciwych pracowników do unikania negatywnych konsekwencji służbowych. Niektórzy mogą liczyć na to, że stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu do przyjazdu policji spadnie do zerowego poziomu. Gdy funkcjonariusze policji pojawią się ostatecznie u pracodawcy, stężenie alkoholu w organizmie pracownika może spaść do stanu po użyciu alkoholu, tj. poniżej 0,1mg w 1 dm wydychanego powietrza – dodaje mec. Bałdyga.

Kamil Bałdyga, radca prawny
Wojarska Aleksiejuk & Wspólnicy