Wszyscy wywłaszczeni powinni korzystać z równej ochrony swoich praw, a tak nie jest, i to mimo wyroków Trybunału Konstytucyjnego. RPO i posłowie apelują do MRiT, by to naprawić, zwłaszcza że poszkodowanych może przybywać.

Choć w ostatnich latach – dzięki rzecznikowi praw obywatelskich, orzeczeniom Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził niekonstytucyjność art. 136 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 344. ze zm.; dalej: u.g.n.), i korekcie przepisów – ochrona prawna osób wywłaszczonych znacznie się poprawiła, to nadal część z nich jest pozbawiona możliwości odzyskania niepotrzebnie odebranych im nieruchomości. Niepotrzebnie, bo ostatecznie okazały się zbędne dla realizacji inwestycji, które były przyczyną wywłaszczenia.

Chodzi o trzy grupy osób. Pierwsza to ci, którzy zostali wywłaszczeni decyzją zintegrowaną, wydaną na podstawie ustaw szczególnych, ale innych niż specustawa drogowa. Do drugiej należą przede wszystkim właściciele nieruchomości nabytych na podstawie nieobowiązujących już częściowo przepisów ustawy o autostradach płatnych (t.j. Dz.U. z 2022r. poz. 2483 ze zm.) czy właściciele nieruchomości nabywanych w trybie przepisów specustawy drogowej do czasu jej nowelizacji w 2006 r. Trzecią grupą są ci, w przypadku których postępowanie wywłaszczeniowe było poprzedzone rokowaniami, zakończonymi dobrowolnym zbyciem nieruchomości. Według TK zbycie nieruchomości w takich okolicznościach, ze względu na element przymusu i publiczny cel nabycia, również stanowi postać wywłaszczenia.

Ministrze, napraw!

Problem tych osób polega na tym, że z przepisów będących podstawą ich wywłaszczenia nie wynika, by mogli domagać się zwrotu nieruchomości, które okazały się niepotrzebne państwu. Przynajmniej od 2017 r., gdy wypowiedział się w tej sprawie TK, wiadomo już o tym problemie. Dlatego zastępca rzecznika praw obywatelskich Stanisław Trociuk zwrócił się do ministra rozwoju i technologii o uporządkowanie przepisów. Zrobiła to też w interpelacji grupa posłów.

RPO przywołuje w piśmie dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego – z 12 grudnia 2017 r. (sygn. akt SK 39/15) oraz z 30 czerwca 2021 r. (SK 37/19). W pierwszym z tych orzeczeń uznano, że nie tylko nieruchomości wywłaszczone klasyczną decyzją administracyjną (wydawaną na podstawie art. 119 u.g.n. bądź jego odpowiedników w przepisach obowiązujących wcześniej), lecz także te nabyte w toku negocjacji przedwywłaszczeniowych (prowadzonych w trybie art. 114 u.g.n.), w drodze umowy cywilnoprawnej, mają konstytucyjny status „wywłaszczonych”. Co za tym idzie, także one muszą podlegać zwrotowi w trybie i okolicznościach przewidzianych w art. 136 i następnych u.g.n. W drugim orzeczeniu potwierdzono, że analogiczną ochronę należy przyznać również osobom pozbawianym własności na mocy decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej, tzw. decyzji zintegrowanej, wydawanej na podstawie ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych (t.j. Dz.U. 2023 r. poz. 162 ze zm.). Ich również należy traktować jako wywłaszczonych, a co za tym idzie, osobom tym również należy umożliwić odzyskanie własności, jeśli nie została zagospodarowana na potrzeby inwestycji.

Problem jest tym istotniejszy, że nie dotyczy tylko spraw, które miały miejsce w przeszłości. Nietrudno dostrzec, pisze do ministra rozwoju Stanisław Trociuk, że dominującą tendencją jest odchodzenie przez prawodawcę od klasycznych decyzji wywłaszczeniowych i stopniowe rozszerzanie katalogu inwestycji publicznych prowadzonych na podstawie tzw. ustaw specjalnych, których istotą jest postępowanie zintegrowane. Można zatem zakładać, że raczej będzie ono stosowane coraz częściej niż eliminowane. Z tego też powodu stanowisko TK wyrażone na tle specustawy drogowej w sprawie SK 37/19 winno być odnoszone również do wywłaszczeń przewidzianych w innych ustawach szczególnych przewidujących postępowania zintegrowane. Chodzi tu np. o budowę linii kolejowych, lotnisk czy budowli przeciwpowodziowych.

Prawo powinno być jasne

Rzecznik apeluje, by ministerstwo przyjrzało się już funkcjonującym ustawom i specustawom dotyczącym wywłaszczeń i tam, gdzie nie ma przepisu regulującego prawa byłego właściciela do odzyskania nieruchomości, która okazała się niepotrzebna do zrealizowania inwestycji, w drodze nowelizacji go umieściło. Ważne jest też, by pamiętać o tym przy tworzeniu kolejnych specustaw. Po to, żeby sądy nie miały wątpliwości, w jakim zakresie i w jakich sytuacjach prawo żądania zwrotu nieruchomości wywłaszczonych może być skutecznie dochodzone.

– Ministerstwo już dawno obiecywało, że zajmie się tym problemem, ale mimo orzeczeń TK, interwencji RPO i rosnącej liczby poszkodowanych nic w tej sprawie nie zrobiło. Wciąż zdarzają się niestety sytuacje, gdy obywatele swojej dawnej własności nie mogą odzyskać. Nie rozumiem, po co państwu te nieruchomości. Dlaczego nie wykonuje orzeczeń sądu konstytucyjnego? – pyta posłanka Monika Falej z Lewicy, która jest jednym z posłów podpisanych pod interpelacją.

Zapytaliśmy MRiT, czy widzi potrzebę porządkowania przepisów wywłaszczeniowych. W odpowiedzi ministerstwo informuje, że sprawa opisana w interpelacji dotyczy następstw niezrealizowania celu publicznego na podstawie tzw. specustaw, które pozostają poza zakresem właściwości resortu. Dodaje, że jeśli analiza zagadnienia zgłoszonego przez RPO oraz powtórzonego przez posłów wykaże potrzebę podjęcia działań legislacyjnych, to resort wystąpi do właściwych ministrów o podjęcie stosownych prac.©℗

ikona lupy />
Od wyceny rzeczoznawcy można się odwołać / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe