- Nowy administrator Chomikuj.pl nie może odpowiadać za zachowanie poprzednika - Paweł Lipski, radca prawny w kancelarii Bird & Bird, która reprezentuje serwis Chomikuj.pl.

ikona lupy />
Paweł Lipski - radca prawny w kancelarii Bird & Bird, która reprezentuje serwis Chomikuj.pl. / Materiały prasowe / fot. Agnieszka Murak/Materiały prasowe
We wtorek sąd oddalił pozew zbiorowy 15 wydawnictw przeciwko serwisowi Chomikuj.pl, uznając, że skoro w trakcie procesu jego administratorem została spółka z Belize, to wyroku nie byłaby w stanie wykonać cypryjska spółka pozwana w tej sprawie. Jak to jest, że w podobnej sprawie z powództwa Stowarzyszenia Filmowców Polskich sąd doszedł do odmiennych wniosków?

Zaważyły kwestie dowodowe. W sprawie wytoczonej przez SFP również podnosiliśmy, że zmienił się administrator, na dowód czego przedstawiliśmy regulamin serwisu oraz potwierdzenie z rejestru domen. Sąd uznał jednak te dowody za niewystarczające. Nauczeni doświadczeniem w sprawie z pozwu zbiorowego wydawców przedstawiliśmy dodatkowo umowę przeniesienia praw do portalu oraz wnioskowaliśmy o wezwanie świadka, który zeznał, że administratorem serwisu faktycznie nie jest już pozwana spółka, tylko inny podmiot. Dlatego też sąd w pełni słusznie uznał, że pozwany zwyczajnie nie mógłby wprowadzić filtrowania, którego domagały się wydawnictwa, bo nie ma już żadnego wpływu na działalność serwisu.

A dlaczego sąd nie zastosował art. 192 pkt 3 kodeksu postępowania cywilnego, zgodnie z którym zbycie w toku sprawy rzeczy lub praw objętych sporem nie ma wpływu na dalszy bieg postępowania?

Wynikało to z charakteru żądań. Spór nie dotyczył rzeczy czy praw związanych z Chomikuj.pl (np. prawa do domeny), a oceny zachowania podmiotu, który świadczył usługę. Ze względu na swoją negatywną ocenę zachowania administratora powodowie żądali, aby wprowadził skomplikowany system filtrowania oraz usuwania plików po nazwach. Nowy administrator nie może być odpowiedzialny za zachowanie swojego poprzednika, a pozwany nie mógłby wykonać żądania, bo powtórzę, nie ma już żadnego wpływu na serwis. Przeprosiny mógłby opublikować, dlatego sąd w sprawie tego żądania wypowiedział się odrębnie. O jego oddaleniu zadecydowało przedawnienie.

Przyznaję, że nie do końca to rozumiem. Czyli zmiana administratora serwisu w trakcie procesu jest świetnym sposobem na uniknięcie odpowiedzialności?

Jeśli w pozwie żąda się wykonywania przez administratora jakichś czynności w przyszłości, to sąd nie może ich uwzględnić, gdy pozwany nie jest już administratorem. Wydaje mi się to oczywiste, trudno oczekiwać, żeby poprzedni administrator wprowadzał zmiany do serwisu, którym zarządza inny podmiot. Postępowanie trwało aż 11 lat. Żadna ze stron nie przypuszczała pewnie, że żądanie „na przyszłość” oznacza przyszłość aż tak daleką.

Tyle że we wspomnianym wcześniejszym wyroku w sprawie SFP sąd uwzględnił żądania wybiegające w przyszłość.

Przyznaję, że nie wiem, w jaki sposób wyrok ten był wykonywany, ale jest tu jedna zasadnicza różnica. W tamtym wyroku orzeczono obowiązek wyszukiwania po tytułach filmów w wyszukiwarkach Google i Bing, a to może zrobić każdy i następnie zgłosić odnaleziony link nowemu administratorowi serwisu. W tej sprawie żądanie dotyczyło zaś wprowadzenia systemu filtrowania, a na to już mój klient nie ma wpływu.

Jednocześnie jednak sąd dość stanowczo stwierdził, że pana klient ponosi odpowiedzialność za masowe naruszanie praw autorskich i czerpanie korzyści z tego tytułu.

Słowa te padły jednak wyłącznie w kontekście rozstrzygnięcia o kosztach sądowych, a nie w merytorycznej części ustnych motywów. Sąd w ten sposób wytłumaczył jedynie, dlaczego postanowił nie obciążać powodów kosztami.

Co do samego stwierdzenia – jest ono bardzo daleko idące, zwłaszcza że sąd nie uwzględnił wielu naszych wniosków dowodowych. Pamiętajmy, że naruszenia występują w każdym większym serwisie i nie ma możliwości zapobiegać im w 100 proc. Chcieliśmy wykazać, że serwis Chomikuj.pl robił więcej niż inni, by im zapobiegać, oraz że naruszenia stanowiły margines jego działalności. Chcieliśmy powołać biegłego, który miałby ocenić, jaki jest standard zwalczania naruszeń praw autorskich na tym rynku. Sąd nie uwzględnił naszych wniosków, a gdyby to zrobił, to jestem przekonany, że nie pokusiłby się o takie stwierdzenia.©℗

Czego domagali się wydawcy

Pozew zbiorowy przeciwko Chomikuj.pl złożyło w 2012 r. 15 wydawnictw książkowych, których pirackie wersje książek użytkownicy notorycznie zamieszczali w serwisie. W 2015 r. nastąpiła zmiana administratora serwisu – została nim spółka z Belize zamiast dotychczasowej cypryjskiej firmy. Po tym ruchu wydawcy również zmienili swe roszczenia i zamiast zakazu działalności zażądali wprowadzenia systemu filtrowania plików, m.in. pod kątem tytułów ich książek oraz przeprosin. Po 11 latach procesu, w którym większość czasu zajęło ustalenie, czy spełniono wymagania dotyczące pozwu zbiorowego, Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił roszczenia, uznając, że pozwany w tej sprawie nie ma już żadnego wpływu na działalność serwisu i nie mógłby wykonać wyroku (sygn. akt XX GC 1004/12).©℗

Rozmawiał Sławomir Wikariak