Tomasz Chróstny, szef Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, coraz częściej interweniuje w przypadku naruszania zbiorowych interesów konsumentów przez platformy sprzedażowe (z ang. marketplace). To serwisy, w których użytkownicy mogą wystawiać albo kupować produkty. Organizujący je przedsiębiorcy zarabiają głównie na usługach dodatkowych (np. promowaniu ofert) oraz prowizji od dokonanej sprzedaży.

Organ nadzorczy ma obiekcje co do praktyk, które odwodzą użytkowników od dokonywania transakcji poza serwisem w celu uniknięcia zapłaty wspomnianej prowizji. Zdaniem niektórych prawników takie zarzuty nie mają jednak poparcia w przepisach.
Przypomnijmy: w maju br. prezes UOKiK nałożył ponad 5,3 mln zł kary na litewski serwis Vinted.pl. Wskazał, że platforma nie informowała użytkowników o możliwości dokonania zakupu poza serwisem, bez ponoszenia konieczności opłaty serwisowej. Pisał, że kupujący musi sam się domyślić, żeby kliknąć przycisk „zapytaj o przedmiot” i w trakcie rozmowy ze sprzedającym uzgodnić sposób przekazania kupionych rzeczy i zapłaty za nie.
Z kolei w komunikacie sprzed kilku dni Chróstny poinformował o postawieniu zarzutów serwisowi OLX.pl. Zastrzeżenia wzbudziło „nieinformowanie użytkowników o możliwości zakupu bez dodatkowej opłaty, np. poprzez ustalenie w wiadomościach na platformie warunków bezpośredniego odbioru od sprzedającego”.
– Ideą serwisów typu marketplace jest kojarzenie stron, by mogły dokonać transakcji za ich pośrednictwem. Prowizja od sprzedaży jest kluczowa, jeżeli biznes ma pokryć koszty utrzymania platformy, obsługi użytkowników oraz wdrażania narzędzi cyberbezpieczeństwa – mówi Tomasz Klecor, prawnik w kancelarii Legal Geek. Podkreśla, że naganne byłoby jedynie ukrywanie informacji o konieczności zapłaty prowizji lub wskazywanie jej dopiero na ostatnim etapie dokonywania zakupu przez użytkownika.
Wtóruje mu Krzysztof Witek, adwokat z kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy sp.j. – Nie istnieją przepisy, które wprost nakazywałyby platformom sprzedażowym aktywne informowanie użytkowników o możliwości niekorzystania z ich usług – podkreśla adwokat.
Z kolei dr Krzysztof Korus, radca prawny z kancelarii DLK Legal, dopowiada, że platformom sprzedażowym nie wolno wprowadzać konsumentów w błąd, także przez zatajenie lub nieprzekazanie jasno istotnych informacji. Naruszeniem byłoby zatem wmawianie użytkownikom, że nie ma możliwości zawierania transakcji poza serwisem.
Zdaniem dr. Korusa nie jest niczym nagannym, gdy serwisy milczą na temat możliwości kupowania dóbr poza platformą, jeśli opłaty mające z tym związek są opisane w sposób niewprowadzający w błąd.
– Nakładanie obowiązku aktywnego informowania konsumentów o każdej alternatywie do scenariusza z odpłatnością spowoduje zalanie konsumentów informacjami komplikującymi zrozumienie usługi. Nie ma przepisu nakazującego takie działanie, więc stanowisko UOKiK stanowi wejście w kompetencje ustawodawcy i nadmierną ingerencję w swobodę działalności gospodarczej – twierdzi radca prawny.
Tomasz Klecor uważa, że karanie platform za chęć zarobienia na prowizji jest jak ganienie pośredników nieruchomości za pobieranie opłat za umożliwienie kontaktu bezpośredniego z nabywcą lokalu. – Standardem w tej branży są kary umowne za zawarcie transakcji z pominięciem pośrednika, najczęściej w wysokości wynoszącej pierwotnie ustaloną prowizję – opowiada prawnik.
Nasi rozmówcy zaznaczają, że ich opinie nie podważają samej kary dla Vinted czy zarzutów dla OLX. Ich wątpliwości budzą jedynie fragmenty komunikatów UOKiK, dających kontrowersyjne sygnały platformom sprzedażowym.
Krytykują jednak podejście prezesa UOKiK do przeciętnych konsumentów korzystających z takich serwisów. – Mówiąc wprost: traktuje ich jak dzieci we mgle, które trzeba prowadzić za rękę przez cały proces dokonywania zakupu – uważa mec. Krzysztof Witek.
Departament komunikacji UOKiK w odpowiedzi na nasze pytania wyjaśnia, że platformy wybierają różne modele biznesowe. Jedne zapewniają narzędzia do uzgodnienia między użytkownikami warunków transakcji bez swojego aktywnego udziału, a inne obsługują całość procesu zakupowego, włącznie z organizacją płatności, wysyłki czy udostępnianiem usług posprzedażowych. Część firm, np. OLX czy Vinted, oferuje zaś oba rozwiązania lub ich warianty.
Urząd podkreśla, że wybrany model sprzedaży powinien być zbieżny z architekturą danego serwisu. – Działania UOKiK skupiają się na eliminacji rozbieżności między regulaminem a architekturą serwisów – czytamy.
UOKiK podaje przykład Vinted i OLX, gdzie architektury serwisów wskazują tylko jedno z dostępnych rozwiązań zakupowych. Jeżeli platforma przewiduje w regulaminie możliwość samodzielnego dobijania targu przez użytkowników, to – zdaniem urzędu – powinna dostarczyć ku temu odpowiednie narzędzia i w jasny sposób ich o nich poinformować.
– Platformy mogą zarabiać na prowizjach od sprzedaży. Konsumenci muszą jednak wiedzieć, że w danym serwisie funkcjonują dwie równoważne metody zakupu – podkreślają przedstawiciele urzędu. Dodają, że jeżeli próba dokonania transakcji poza serwisem traktowana jest jako obejście regulaminu, to cena produktu od początku powinna uwzględniać prowizję platformy.