Wyższe kary i postępowanie wobec spółki nawet bez wcześniejszego wyroku skazującego członka zarządu. To niektóre z założeń nowelizacji ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 358).

Opublikowane w rządowym wykazie prac legislacyjnych założenia do projektu oznaczają powrót do koncepcji znanych z poprzedniej kadencji Sejmu. Zmiany mają ułatwić karanie osób prawnych i innych jednostek organizacyjnych za przestępstwa popełniane na ich korzyść.
Z ujawnionych do tej pory informacji wynika, że nowy projekt ma wprowadzić rozwiązania podobne do planowanych jeszcze w 2018 r. Wówczas projekt został przyjęty przez rząd, ale nie doczekał się już głosowania Sejmu. Kluczową zmianą będzie wykreślenie z ustawy przepisu, zgodnie z którym podmiot zbiorowy może podlegać odpowiedzialności dopiero wtedy, gdy sąd stwierdzi prawomocnym wyrokiem, że określone w ustawie osoby popełniły czyn zabroniony, z którego skorzystał lub mógł skorzystać ten podmiot. Do tego grona należą wszyscy uprawnieni do reprezentowania podmiotu i podejmowania decyzji w jego imieniu. Dziś pociągnięcie do odpowiedzialności spółki wymaga więc np. skazania członka jej zarządu za przestępstwo, na którym ta spółka skorzystała. MS już w uzasadnieniu do projektu z 2018 r. twierdziło, że to ograniczenie odpowiada za rzadkie stosowanie ustawy. Podobnie jak wówczas, teraz planuje się więc jego usunięcie.
Konsekwencją eliminacji wspomnianego wymogu będzie możliwość ukarania podmiotu zbiorowego nawet wtedy, gdy nie da się ustalić, kto konkretnie popełnił określone przestępstwo. Wystarczy stwierdzenie przez sąd, że przestępstwa dopuściła się któraś z osób, za których czyny może odpowiadać organizacja.
Projekt odchodzi też od obecnie obowiązującego katalogu czynów, które są podstawą do pociągnięcia do odpowiedzialności podmiotu zbiorowego. Obowiązujące przepisy enumeratywnie wymieniają liczne czyny zabronione z kodeksu karnego i innych ustaw, m.in. przestępstwa typowo gospodarcze, ale też środowiskowe czy terrorystyczne. Nie ma jednak wśród nich np. przestępstwa nieumyślnego spowodowania śmierci, co przedstawiciele MS w przeszłości wskazywali jako jedną z luk w przepisach. Ten brak w praktyce nie pozwalał bowiem choćby na ukaranie firmy za zaniedbania prowadzące do śmierci pracownika w zakładzie pracy. W przyszłości ustawa ma więc być stosowana do wszystkich przestępstw i przestępstw skarbowych.
Znacznemu zawężeniu ulegnie za to krąg podmiotów mogących odpowiadać na gruncie ustawy. Autorzy projektu chcą, by przepisom podlegały tylko największe podmioty: zatrudniające ponad 500 pracowników albo osiągające roczny obrót na poziomie powyżej 100 mln euro.
W górę mają pójść kary. Obecna regulacja od 1 tys. zł do 5 mln zł ma ustąpić widełkom od 10 tys. zł do 30 mln zł. Maksymalny wymiar sankcji nie będzie też już powiązany z wysokością przychodów przedsiębiorstwa.
Uzasadniając potrzebę zmian, Ministerstwo Sprawiedliwości wskazuje na niewielką liczbę postępowań prowadzonych na podstawie obowiązujących przepisów, wszczynanie ich głównie wobec niewielkich podmiotów i orzekanie przez sądy w takich sprawach niskich kar. Przyjęty w Polsce model odpowiedzialności osób prawnych nie przyjął się – konstatuje MS. Projektodawcy przywołują też wynikający z prawa unijnego i międzynarodowego obowiązek zapewnienia sprawnego systemu odpowiedzialności osób prawnych, szczególnie w kontekście przestępczości środowiskowej.
Etap legislacyjny
Projekt wpisany do wykazu prac rządu