Ministerstwo Rozwoju i Technologii przeprowadziło ocenę skutków regulacji ex post nowelizacji kodeksu postępowania administracyjnego, uchwalonej w 2017 r. (Dz.U. z 2017 r. poz. 935).

Ustawa ta była częścią pakietu 100 zmian dla firm. Resort stwierdza w dokumencie, że „udało się osiągnąć zakładane cele”, a zmiany „przyczyniły się generalnie do usprawnienia załatwiania spraw administracyjnych”. Przyznaje jednocześnie, że w mniejszym stopniu, niż zakładano, wykorzystywane są przepisy dotyczące mediacji.
Analiza, którą MRiT przekazało do konsultacji m.in. organizacjom pracodawców, powstała na podstawie ankiet. Przepytano 49 samorządowych kolegiów odwoławczych (SKO), 16 urzędów wojewódzkich, 16 wojewódzkich inspektoratów nadzoru budowlanego, 4 urzędy centralne (Główny Urząd Miar, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Państwową Inspekcję Pracy, Główny Urząd Nadzoru Budowlanego) oraz wszystkie ministerstwa.
Jeżeli chodzi o mediacje, ankiety wskazują na znaczne zróżnicowanie stopnia ich wykorzystywania. – Odpowiedzi udzielone przez urzędy wskazują, że z zawiadomienia stron o możliwości przeprowadzenia mediacji korzystało dość często tylko kilka urzędów, a pozostałe stosowały tę instytucję sporadycznie lub nie stosowały jej wcale – podaje MRiT.
Za wskazane resort uważa więc prowadzenie działań informacyjnych, których celem będzie ujednolicenie praktyki.
Także Piotr Wołejko, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich, ocenia, że – ze względu na to, że polubowne rozstrzygnięcia są obce organom administracji – „potrzebny jest tutaj wysiłek informacyjno-edukacyjny”.
Przypomnijmy, że nowelę k.p.a. z 2017 r. przygotowało ówczesne Ministerstwo Rozwoju. Prace w tej sprawie nadzorował były wieloletni wiceminister gospodarki, a potem rozwoju, dziś szef Prokuratorii Generalnej RP Mariusz Haładyj. Celem zmian było upowszechnienie partnerskiego podejścia administracji do obywateli i współpracy między organami.
Nowe prawo wprowadziło m.in. ogólną zasadę rozstrzygania wątpliwości na korzyść strony w sprawach, w których ma być na nią nałożony obowiązek lub odebrane jej uprawnienie. Miało też zachęcać do polubownego załatwiania spraw (np. przy wykorzystywaniu mediacji) i podejmowania przez organ tylko działań proporcjonalnych do celu.
Oprócz tego, by ograniczyć nadmierny formalizm, wprowadzono m.in.:
  • obowiązek – przed wydaniem decyzji odmownej – poinformowania strony, że nie spełniła warunków koniecznych do uwzględnienia jej żądania, by miała szansę uzupełnić braki;
  • możliwość wykorzystania mediacji w administracji (między stronami lub między organem a stroną);
  • uregulowanie modelowej procedury tzw. milczącego załatwienia sprawy zgodnie z żądaniem strony w określonych kategoriach spraw oraz procedury szybszego trybu załatwiania mało skomplikowanych spraw (postępowanie uproszczone);
  • łagodniejsze przesłanki zawarcia przez strony ugody przed organem;
  • możliwość poświadczania za zgodność z oryginałem kopii przedkładanych na potrzeby postępowania dokumentów przez pracownika organu;
  • bardziej klarowne zasady zaskarżania bezczynności organów i przewlekłości procedur za pomocą ponaglenia.
Nowela, jak wskazuje Piotr Wołejko, wprowadziła też katalog przesłanek, które powinny być badane przy nakładaniu administracyjnej kary pieniężnej, aby były one bardziej zindywidualizowane (innymi słowy adekwatne w konkretnym przypadku danego podmiotu). – Systematycznie rośnie liczba spraw, w których sięgnięto po nowe możliwości i odstąpiono od wymierzenia kary maksymalnej. Wypada liczyć, że ten pozytywny trend się utrzyma, a organy chętniej będą wykorzystywać te narzędzia – zaznacza ekspert FPP.
W konkluzjach OSR ex post MRiT stwierdza m.in., że dotychczasowe funkcjonowanie ustawy wykazało potrzebę modyfikacji niektórych rozwiązań. Jak ocenia, w celu upowszechnienia postępowania uproszczonego i milczącego trybu załatwienia sprawy zasadne jest wprowadzanie ich w pierwszej kolejności w postępowaniach stosunkowo prostych, w których zazwyczaj występuje jedna strona postępowania, postępowanie dowodowe ma nieskomplikowany charakter, a decyzje zapadają często głównie w oparciu o dokumenty dołączone przez stronę do wniosku lub na podstawie informacji z publicznych rejestrów.
Dodaje, że wskazane jest też ostrożne wprowadzanie jedno instancyjności w postępowaniach, w których środkiem odwoławczym jest odwołanie, a charakter sprawy nie jest kontrowersyjny, co oznacza, że rezygnacja z odwołania nie niesie znacznego ryzyka dla strony. – Szerokie wprowadzenie tej instytucji może powodować ograniczenie prawa stron do obrony swoich interesów w ramach postępowania administracyjnego – wyjaśnia resort.