- Chcemy, by regulacja ta była spójna, bardziej efektywna i elastyczniejsza niż obecnie. Ale również, by nie przytłaczała zarówno przedsiębiorców, jeżeli chodzi o zakres wynikających z niej obowiązków, jak i UOKiK - mówi Mariusz Golecki, podsekretarz stanu w ministerstwie Rozwoju i technologii

Przekazujecie do konsultacji projekt nowelizacji ustawy antyzatorowej. Czy doszliście w tej sprawie do konsensusu z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów i jakich zmian możemy się ostatecznie spodziewać?
Kierujemy projekt nowelizacji do 30-dniowych konsultacji. Istotne są tu powody, dla których zdecydowaliśmy się przedstawić propozycję zmian w tej ustawie. Wynika ona - w pierwszej kolejności - z własnych analiz przeprowadzonych w związku z oceną skutków regulacji ex post. Dostrzegamy bardzo istotną wartość dodaną w wykonywaniu takiej okresowej ewaluacji funkcjonowania przepisów. Wsłuchaliśmy się także w postulaty różnych podmiotów, w tym Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który realizuje na podstawie ustawy antyzatorowej ważne zadania związane z postępowaniami antyzatorowymi.
Chcemy, by regulacja ta była spójna, bardziej efektywna i elastyczniejsza niż obecnie. Ale również, by nie przytłaczała zarówno przedsiębiorców, jeżeli chodzi o zakres wynikających z niej obowiązków, jak i urzędu.
Zacznijmy więc od OSR ex post. Przypomnijmy, co z niego wynika, jak sprawdziły się przepisy antyzatorowe, które weszły w życie w 2019 r.?
Oczywiście jest lepiej niż w czasach, gdy obszar ten pozostawał prawie zupełnie nieuregulowany. Do wykonania pozostaje jednak nadal dużo pracy. Widzimy, że dotychczasowe rozwiązania powodują pewne trudności i w tej nowelizacji chcemy je rozwiązać. Przede wszystkim bardzo kosztowne, pracochłonne jest prowadzenie postępowań antyzatorowych przez UOKiK. Dlatego wprowadzamy próg istotności i zmieniamy zasady dokumentowania postępowań. Dotychczas każda złotówka zaległości musiała być dokładnie udokumentowana. To zaś oznacza tysiące stron dokumentów i faktur. A każda korekta powoduje, że całe postępowanie trzeba powtarzać.
Co z innymi postulatami UOKiK-u?
Wyciągamy wnioski z tego, że dotychczasowe regulacje wymagały od urzędu bardzo dużego nakładu pracy i kosztów, a efekty były, w najlepszym razie, umiarkowane. Chcemy więc udrożnić postępowania antyzatorowe. A także dać urzędowi możliwość elastycznego działania. Będzie to skuteczniejsze niż obecna konieczność prowadzenia postępowania w każdym przypadku, kiedy spełnione są sztywno określone w ustawie przesłanki.
Na czym ma polegać ta elastyczność?
Chcemy, by urząd mógł wziąć pod uwagę całokształt sprawy i jeszcze bardziej wnikliwie analizował indywidualne przypadki oraz towarzyszące im okoliczności. Ta elastyczność będzie szczególnie potrzebna przy ustalaniu, czy generowanie przez przedsiębiorcę zatoru jest skutkiem opóźnienia płatności w relacjach z innymi kontrahentami.
Zgodnie z oczekiwaniami urzędu wprowadzamy też np. instytucję wezwań miękkich. Chcemy rozciągnąć rozwiązanie, które obecnie można stosować w sprawach dotyczących konsumentów, na postępowania ws. zatorów płatniczych. Polega to w skrócie na tym, że - zamiast od razu zastosować sankcję - zaczyna się od wysłania zawiadomienia o treści: „Nasze informacje wskazują na to, że możecie generować zatory…”.
Doświadczenie uczy, że stosowanie takich behawioralnych metod zwiększa efektywność. Chcemy zaprezentować nowoczesne podejście w administracji, które stawia bardziej na elastyczność i logikę w działaniu niż na bezduszną biurokrację.
Zmieniacie więc niejako logikę przeciwdziałania zatorom przez UOKiK…
Tak. Chcemy, aby prezes urzędu miał do dyspozycji wachlarz instrumentów i mógł je elastycznie stosować, w zależności od konkretnych okoliczności.
A co z karami?
Dotychczas przepisy zobowiązywały prezesa UOKiK do nakładania kar w określonych sytuacjach. Ponad dwa lata praktyki pokazują, że jest to nadmierne usztywnienie. Taką ocenę wyrażamy nie tylko my oraz urząd, lecz także sami przedsiębiorcy. Obecne regulacje uniemożliwiają elastyczne reagowanie uwzględniające zmieniającą się sytuację - wcześniej pandemiczną, a dziś spowodowaną wojną w Ukrainie.
W nowej wersji przepisów wskazujemy więc, że prezes, zamiast obowiązku, będzie miał możliwość stosowania kar finansowych, zgodnie ze wzorem zapisanym w ustawie, który zresztą też się zmieni. Postępowania będą mogły być toczone w sprawach istotnych „generatorów” zatorów, tj. gdy przedsiębiorca w okresie trzech miesięcy zalega z płatnościami w wysokości co najmniej 2 mln zł. Zamiast kary wyliczanej według sztywnego wzoru, wprowadzony zostanie jej maksymalny pułap. I tak za opóźnienia mieszczące się w przedziale od jednego do 30 dni prezes będzie mógł nałożyć karę w wysokości do 1 proc. wartości niespełnionych świadczeń, w przypadku opóźnień od 31 do 60 dni - do 2 proc., od 61 do 120 dni - do 4 proc., a od 121 do 365 dni - do 8 proc. Gdy przedsiębiorca będzie zalegał z płatnością powyżej roku, odsetek ten będzie mógł wynieść nawet 16 proc. Kara będzie więc rosła skokowo.
Czyli wzór będzie mobilizował do szybszej spłaty?
Dokładnie tak. Przy czym prezes UOKiK będzie brał pod uwagę całokształt okoliczności sprawy, w tym przesłanki łagodzące i obciążające, co sprawi, że wymierzane kary będą adekwatne do stwierdzonego naruszenia przepisów. Uelastycznienie karania jest zgodne z postulatami przedsiębiorców. Dotychczasowym regulacjom zarzucają oni sztywność, która uniemożliwia właśnie uwzględnienie przez prezesa wszystkich okoliczności.
A nie ma obaw związanych z ewentualną uznaniowością prezesa?
Nie - przesłanki jego działania są dość szczegółowo opisane w ustawie. Z drugiej strony mamy do czynienia z kontrolą sądowoadministracyjną. Jest przecież możliwość złożenia skargi do wojewódzkiego sądu administracyjnego.
A pozostałe zmiany?
Wyłączamy z ustawy sytuacje, co do których jej przepisy się nie sprawdzają, np. transakcje wewnątrz holdingów czy działalność ubezpieczeniową i reasekuracyjną. W tym drugim przypadku nie obserwujemy zatorów, a realizowanie zapisów ustawy powoduje w firmach dodatkowe koszty.
Z czego wynika zmiana dotycząca holdingów?
Wyraźnie widzimy, że w przypadku holdingów, spółek wchodzących w skład podatkowych grup kapitałowych mamy do czynienia z bardzo dużymi możliwościami unikania tych regulacji.
W jaki sposób? Poprzez sztuczne tworzenie przeterminowanych wierzytelności, co umożliwia tworzenie przeterminowanych należności. W konsekwencji można próbować usprawiedliwić niepłacenie kontrahentom faktem bycia rzekomą „ofiarą” zatorów i uniknąć w ten sposób kary.
A co z podnoszonym przez MŚP postulatem dotyczącym likwidacji zakazu cesji wierzytelności?
Wyszliśmy mu naprzeciw i zaproponowaliśmy wyłączenie możliwości zakazów cesji, które pojawiają się w umowach. To praktyka wymuszana najczęściej przez dużych przedsiębiorców na małych kontrahentach. Projekt zakłada, że zastrzeżenie zakazu cesji będzie nieważne z mocy prawa. Oczywiście wyłącznie w odniesieniu do transakcji pomiędzy przedsiębiorcami.
Instytucja umownego zakazu cesji wierzytelności jest nadużywana. Tymczasem brakuje uzasadnienia, by podmiot, który nie wywiązuje się ze swoich podstawowych obowiązków umownych, jakim jest regulowanie świadczenia pieniężnego w terminie, mógł jednocześnie powoływać się na zastrzeżenie umowne o niedopuszczalności cesji.
Zmianę tę wprowadzamy w interesie MŚP. Powinna ona korzystnie wpłynąć na ich płynność finansową.
Co jeszcze zmieniacie?
To, od jakiego momentu liczy się przedawnienie roszczenia. Będzie to termin wskazany w umowie, a nie ten z kolejnej faktury korygującej.
Wydłużamy też czas na składanie do naszego ministerstwa sprawozdań dotyczących praktyk płatniczych. Dotychczas trzeba było to zrobić do 31 stycznia, teraz będzie to 30 kwietnia, podobnie jak jest to w przypadku zeznań podatkowych. Resort będzie publikował raport sporządzany na ich podstawie corocznie do 31 lipca.
Dodatkowo maksymalnie upraszczamy obowiązek sprawozdawczy. Ze sprawozdań wyłączamy też przedawnione świadczenia. Przypomnę, że obowiązek ten ciąży na największych podatnikach CIT, czyli około 3 tys. podmiotów.
Kolejna zmiana to wprowadzenie zasad przewalutowania świadczeń w walutach. Wprost w ustawie wskazujemy kurs walutowy, po którym należy przeliczać świadczenia w walutach na potrzeby sprawozdania.
Poza tym nakładamy obowiązek składania oświadczenia o swoim statusie na wszystkich dużych przedsiębiorców. Obecnie duże podmioty mają obowiązek składania kontrahentowi oświadczenia o swoim statusie tylko wtedy, gdy występują jako dłużnicy. W praktyce dochodzi jednak do sytuacji, gdy duzi kontrahenci jako wierzyciele zatajają swój status.
Jakich efektów tych zmian oczekujecie?
Nowelizacja będzie miała szczególnie korzystny wpływ na MŚP. Zwiększenie efektywności postępowań prezesa UOKiK czy regulacje dotyczące cesji wierzytelności powinny motywująco wpłynąć na terminowe regulowanie zobowiązań przez dużych przedsiębiorców wobec małych i średnich firm.
Zatory generują też duże międzynarodowe koncerny. Wcale nie małe firmy. Jest odwrotnie - to większe podmioty kredytują się ich kosztem.
Zjawisku temu sprzyja podnoszenie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. W efekcie problem zatorów narasta, bo często traktuje się je jak najtańszy kredyt. Z tego punktu widzenia znowelizowanie ustawy jest teraz bardzo ważne. ©℗
Zaproponowaliśmy wyłączenie możliwości zakazów cesji, które pojawiają się w umowach. To praktyka wymuszana najczęściej przez dużych przedsiębiorców na małych kontrahentach. Projekt zakłada, że zastrzeżenie zakazu cesji będzie nieważne z mocy prawa
Rozmawiała Sonia Sobczyk-Grygiel