W połowie grudnia w lokalu, w którym prowadzę bar, odbyła się kontrola z udziałem przedstawicieli zakładu energetycznego i policji. Stwierdzono, że kradnę energię elektryczną, gdyż instalacja pomija urządzenia pomiarowe. Sprawa ma być skierowana do sądu. W grę wchodzi energia warta prawie 5 tys. zł. Czy grozi mi odpowiedzialność karna?

W opisanych okolicznościach istnieje duże prawdopodobieństwo, że przedsiębiorca zostanie uznany przez sąd winnym kradzieży energii. Dokonał bowiem nielegalnego poboru energii elektrycznej, co – jak wynika z opisu – zostało stwierdzone przez przedstawicieli zakładu energetycznego i policji. Takie działanie podlega odpowiedzialności karnej i nie ma znaczenia, czy sprawcą jest przedsiębiorca, czy osoba fizyczna.
Surowe sankcje
Podstawą odpowiedzialności jest art. 287 kodeksu karnego (dalej: k.k.). W jego par. 1 postanowiono, że: „Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Zaś w par. 3 dodano, że „W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”. Z kolei w art. 287 par. 5 k.k. wskazano jednoznacznie: „Przepisy par 1, 3 (…) stosuje się odpowiednio do kradzieży energii lub karty uprawniającej do podjęcia pieniędzy z automatu bankowego”.
W orzecznictwie sądowym akcentuje się, że dla przypisania odpowiedzialności za kradzież energii elektrycznej nie jest wymagane własnoręczne wykonanie nielegalnego podłączenia. Istotą kradzieży jest zabór w celu przywłaszczenia. Przy czym zabór ten dokonuje się nie przez samo wykonanie podłączenia przewodów, ale przez podłączenie do takiej prowizorycznej instalacji urządzenia pobierającego energię. Kradzież jest dokonywana w momencie rozpoczęcia poboru energii (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 30 listopada 2017 r., sygn. akt IV KK 174/17). W konsekwencji byt ww. przestępstwa jest zależny od faktu poboru energii elektrycznej.
Szanse na złagodzenie
W opisanej sytuacji zasadniczo sama odpowiedzialność karna przedsiębiorcy za ww. czyn przestępny jest przesądzona. Co istotne: nie jest ona jedyną sankcją, która grozi przedsiębiorcy. Należy bowiem zwrócić uwagę na art. 46 par. 1 k.k. który stanowi, że: „W razie skazania sąd może orzec, a na wniosek pokrzywdzonego lub innej osoby uprawnionej orzeka, stosując przepisy prawa cywilnego, obowiązek naprawienia, w całości albo w części, wyrządzonej przestępstwem szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę (…)”. Wskazane uprawnienie sądu do orzeczenia obowiązku naprawienia w całości lub w części wyrządzonej szkody pełni funkcję kompensacyjną, mającą stanowić ułatwienie uzyskania przez pokrzywdzonego (tu – zakładu energetycznego) pełnego zaspokojenia roszczeń cywilnoprawnych wynikających z popełnionego przestępstwa.
W konsekwencji oprócz samej kary sąd może zobowiązać do naprawienia szkody. W praktyce – do zwrotu wartości energii, która została ukradziona. Taka ocena prawna miała też miejsce w wyroku Sądu Rejonowego w Chorzowie z 2 października 2020 r. (sygn. akt II K 493/20).
Warto dodać, że są szanse na złagodzenie kary. Przedsiębiorca powinien rozważyć niezwłoczny zwrot wartości pobranej energii do zakładu energetycznego, czyli kwoty 5 tys. zł. Może to mieć istotne znaczenie dla jego sytuacji, bowiem z art. 60 par. 2 k.k. wynika, że sąd może również zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w szczególnie uzasadnionych wypadkach, kiedy nawet najniższa kara przewidziana za przestępstwo byłaby niewspółmiernie surowa, w szczególności:
„1) jeżeli pokrzywdzony pojednał się ze sprawcą, szkoda została naprawiona albo pokrzywdzony i sprawca uzgodnili sposób naprawienia szkody;
2) ze względu na postawę sprawcy, zwłaszcza gdy czynił starania o naprawienie szkody lub o jej zapobieżenie”. ©℗
Podstawa prawna
• art. 46 par. 1, art. 60 par. 3, art. 278 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1444; ost.zm. Dz.U. z 2021 r. poz. 2054)