Deweloperzy są bardzo niezadowoleni z dotychczasowego przebiegu prac w parlamencie nad rządowym projektem ustawy o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym – mówi DGP radca prawny Polskiego Związku Firm Deweloperskich Przemysław Dziąg. Jego zdaniem czwartkowe posiedzenie podkomisji w tej sprawie pokazało, że UOKiK, wbrew wcześniejszym zapewnieniom, nie reagował na krytyczne głosy co do wysokości składki na DFG.

Składki, która – jak podkreśla – obciąży kupującego. Wskazał tu na negatywne stanowisko urzędu wobec poprawki Koalicji Polskiej, która chciała ograniczyć składkę do poziomu 0,5 proc., co miałoby pozwolić na zebranie co roku 140 mln zł. Według projektu maksymalna składka wynosić ma 2 proc. przy funduszach powierniczych otwartych. Jednak jej faktyczną wysokość określi rozporządzenie resortu rozwoju. Dotychczas mówiło się, że będzie to 1 proc.
– Prezes UOKiK, uzasadniając konieczność wprowadzenia zmian, podawał, że od 2012 r. mieliśmy do czynienia ze 150 upadłościami firm deweloperskich. Nie odpowiadał natomiast na pytania, ile z tych przypadków dotyczyło firm wykonawczych, czyli tych, które w swoim PKD mają po prostu wskazane pod pozycją 41.2 roboty budowlane związane ze wznoszeniem budynków mieszkalnych, a nie prowadzą działalności deweloperskiej. Klasyfikacja działalności gospodarczej nie rozróżnia bowiem takiej działalności. Nie padła też odpowiedź na pytanie, dlaczego UOKiK posługuje się statystykami częściowo sprzed wprowadzenia ustawy deweloperskiej i rachunków powierniczych, które rzekomo miały zawieźć. Istotne jest, że te dane obejmują także moment organizacji w Polsce Euro 2012 i głośnych upadłości firm realizujących umowy infrastrukturalne – skarży się mec. Dziąg.
Natomiast UOKiK jest zadowolony z postępów prac nad projektem. – Cieszy, że prace w parlamencie przebiegają sprawnie, przy zgodzie kierunkowej różnych środowisk politycznych. Przepisy wzmacniają prawa nabywców i jako takie spotkały się ze sprzeciwem deweloperów – pamiętajmy jednak, iż deweloperzy w tej relacji są dużo silniejszą i zasobniejszą stroną umowy, dlatego to prawa nabywców wymagają szerszego zabezpieczenia. Dla konsumentów zakup lokalu mieszkalnego to szczególna i wyjątkowa inwestycja, stanowiąca efekt wielu lat oszczędzania i kolejnych dekad spłaty kredytu hipotecznego. – Tak ważne przedsięwzięcie, zaspokajające podstawowe potrzeby mieszkaniowe Polaków, realizowane zaś przez deweloperów środkami pozyskanymi od nabywców, w pełni uzasadnia kształt ustawy – mówi DGP prezes urzędu Tomasz Chróstny.
Jak podkreśla, ustawa wzmacnia prawną ochronę nabywców lokali mieszkalnych także poprzez utworzenie DFG. Tłumaczy, że ochrona środków nabywców została zabezpieczona nie tylko przed konsekwencjami upadłości firm deweloperskich, ale również banków czy w sytuacji wystąpienia wad istotnych lokali bądź wstrzymania prac budowlanych. Przekonuje, że przepisy są efektem zarówno głębokich analiz i prac merytorycznych, jak i dialogu ze stroną społeczną, w tym deweloperami. – Wiele głosów przedsiębiorców zostało uwzględnionych w projekcie, stąd niezrozumiałe są emocjonalne reakcje deweloperów i podważanie danych pochodzących z GUS czy polskich sądów – stwierdza Tomasz Chróstny.
Według naszych informacji sejmowa komisja infrastruktury ma zająć się sprawozdaniem podkomisji 30 marca.
Etap legislacyjny
Projekt w podkomisji sejmowej