Polskie przepisy kodeksu spółek handlowych nie nadążają za potrzebami współczesności. Bez zmian rodzimi przedsiębiorcy będą gorsi od tych działających międzynarodowo

Taki wniosek można wyciągnąć z najnowszego raportu Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości pod tytułem: „Podział spółki przez wyodrębnienie w prawie polskim de lege ferenda”. Opracowanie to stanie się niebawem przedmiotem analiz Ministerstwa Sprawiedliwości, które nie wyklucza zmian.
„Nieuzupełnienie przepisów kodeksu spółek handlowych o dostępny dla zainteresowanych spółek – w ramach procedur krajowych, bez elementu transgranicznego – podział przez wyodrębnienie, prowadziłoby do zjawiska odwrotnej dyskryminacji. Odwrotna dyskryminacja jest zjawiskiem prawnym niekorzystnym zarówno ekonomicznie, jak i społecznie” ‒ czytamy w podsumowaniu opracowania IWS.
Potrzeba wyodrębnienia
Sprawa związana jest z dwoma unijnymi dyrektywami: 2017/1132 oraz zmieniającą ją 2019/2121.
‒ Unijna dyrektywa przewiduje tzw. podział przez wyodrębnienie (tzw. division by separation) na poziomie transformacji spółek w wymiarze transgranicznym. Polega on na tym, że spółka podlegająca podziałowi przenosi część swoich aktywów i pasywów na jedną lub więcej spółek przejmujących w zamian za emisję na rzecz spółki podlegającej podziałowi papierów wartościowych lub udziałów lub akcji w spółkach przejmujących ‒ wyjaśnia dr hab. Rafał Adamus, prof. UO, autor opracowania dla IWS.
I wskazuje, że można to wyjaśnić w czterech punktach.
Po pierwsze, podział przez wyodrębnienie nie prowadzi do unicestwienia bytu prawnego spółki dzielonej.
Po drugie, przedmiotem transferu jest tylko część majątku (część aktywów i pasywów) spółki dzielonej.
Po trzecie, ów transfer części majątku spółki dzielonej odbywa się na co najmniej jedną spółkę przejmującą.
Po czwarte wreszcie ‒ jak spostrzega prof. Adamus ‒ co jest nowością dla polskiego odbiorcy przepisów, to nie wspólnicy spółki przejmowanej obejmują prawa udziałowe w spółce przejmującej, ale to spółka przejmowana obejmuje prawa udziałowe w spółce przejmującej. Inaczej mówiąc, w następstwie podziału przez wyodrębnienie dochodzi do powstania struktury pionowej, a nie – jak w innych typach podziału – struktury poziomej.
‒ Zatem z biznesowego punktu widzenia podział przez wyodrębnienie służy do „produkcji” spółek córek, ale ze skutkami tzw. ograniczonej sukcesji uniwersalnej, tzn. ze wstąpieniem w prawa wynikające ze zgód, licencji, zezwoleń, itp. Skutek sukcesji uniwersalnej jest charakterystyczny dla procedury podziału ‒ zauważa prof. Rafał Adamus. Bo „zwykłe” utworzenie spółki córki przez spółkę matkę poprzez standardowe wniesienie aportu wiąże się tylko z sukcesją syngularną, a zatem jest znacznie uboższą formułą prawną. Mówiąc najprościej: podział przez wyodrębnienie może być w wielu sytuacjach korzystniejszy niżeli wniesienie aportu. Szkopuł w tym, że rodzimy kodeks spółek handlowych to w praktyce uniemożliwia.
Bez dyskryminacji
Dlatego ‒ jak wynika z raportu IWS ‒ należy podział przez wyodrębnienie uregulować w kodeksie spółek handlowych pośród innych przepisów regulujących zasady podziału spółek. Powinno to się odbyć przy możliwie najmniejszej ingerencji w inne instytucje k.s.h. Inaczej mówiąc, chodzi o to, aby dobrodziejstwa dyrektywy, którymi objęte będą jedynie podmioty działające transgranicznie, stosować można było również do tych powiązanych tylko i aż z Polską. Powinno to, w ocenie autora opracowania, stać się interesującym rozwiązaniem choćby dla dużych korporacji chcących budować pionowe struktury holdingowe.
W Ministerstwie Sprawiedliwości usłyszeliśmy, że koncepcja jest ciekawa, acz jeszcze za wcześnie na przesądzanie, czy zmiana zostanie przygotowana. Jak słyszymy, nie można ‒ rzecz jasna ‒ dopuścić do sytuacji dyskryminacji rodzimych podmiotów w stosunku do firm działających np. w Polsce, Francji i Niemczech jednocześnie. Dlatego nasz rozmówca z MS wskazał, że „jakieś rozwiązanie tego kłopotu na pewno powstanie”.
©℗
Cztery formaty podziału