Książę Harry, młodszy syn następcy tronu księcia Karola, skrytykował we wtorek brytyjskie i światowe media za naruszanie prywatności jego nowej partnerki, amerykańskiej aktorki Meghan Markle. "Granica została przekroczona" - napisał jego sekretarz.

W bezprecedensowym komunikacie sekretarz podkreślił, że 32-letni książę Harry poprosił o wydanie oświadczenia "w nadziei, że dziennikarze, którzy nakręcali te historie, zatrzymają się i zastanowią, zanim wyrządzą dalsze szkody".

W pierwszych dniach po odkryciu przez dziennikarzy związku księcia z aktorką tabloidy publikowały m.in. rozmowy z członkami jej dalszej rodziny, spekulacje o związku, zastanawiały się, czy Markle poznała resztę rodziny królewskiej. Zamieszczano emanujące erotyzmem zdjęcia Markle m.in. z filmowych scen łóżkowych.

Jak podkreślono w oświadczeniu, "granica została przekroczona", kiedy 35-letnia Markle, znana m.in. z roli prawniczki Rachel Zane w amerykańskim serialu "W garniturach" (Suits), zaczęła być "obrażana i nękana" przez tabloidy.

Sekretarz prasowy księcia Harry'ego wskazał m.in. na "oszczerstwa na okładkach gazet i rasistowskie komentarze w prasie". Wspomniał o "nocnych bataliach prawnych", by powstrzymać niektóre publikacje. Zwrócił uwagę na uprzykrzanie przez dziennikarzy życia rodzinie Markle, wspomniał o próbach przekupienia byłego chłopaka aktorki, aby opowiedział tabloidom o ich związku.

"Książę Harry martwi się o bezpieczeństwo Markle, bardzo żałuje, że nie jest w stanie jej ochronić. (...) Ma świadomość, że komentatorzy powiedzą, iż to +cena, którą ona musi zapłacić+ i że +takie są zasady gry+, ale absolutnie się z tym nie zgadza. To nie jest gra - to jej i jego życie" - podkreślił sekretarz.

"Książę ma świadomość, że wydanie takiego oświadczenia jest nietypowe, ale ma nadzieję, że uczciwi ludzie zrozumieją, dlaczego uznał za stosowne mówić o tym publicznie" - dodano w oświadczeniu.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)