Międzynarodowa Federacja Praw Człowieka (FIDH) zaapelowała w piątek do Unii Europejskiej o podjęcie kroków, z sankcjami włącznie, wobec rządu Węgier ze względu na "ciągłe ataki na prawa człowieka i państwo prawa" w tym kraju. Węgry odrzuciły tę krytykę.

"Te ataki podkopują demokrację na Węgrzech, ale także wartości założycielskie Unii Europejskiej. Jeśli nie zostaną podjęte żadne działania, pod znakiem zapytania stanie cały projekt Unii Europejskiej jako wspólnoty wartości" – podkreślił sekretarz generalny FIDH Dan Van Raemdonck.

Organizacja oceniła w opublikowanym w piątek 84-stronicowym raporcie, że nowa węgierska konstytucja oraz ponad 600 zmian ustawodawczych przyjętych od dojścia do władzy premiera Viktora Orbana w 2010 r. wpływa niekorzystnie na prawa człowieka i odbija się negatywnie na rozdziale władz, który stanowi zasadniczy element demokracji.

Wszystkie elementy systemu kontroli rządu "od sądownictwa i ustawodawstwa po media i społeczeństwo obywatelskie są systematycznie osłabiane lub przekazywane pod kontrolę władzy wykonawczej" – czytamy.

FIDH pisze też, że organizacje pozarządowe krytyczne wobec władz padają ofiarą inspirowanych przez rząd ataków i politycznie umotywowanych śledztw. Organizacja wskazuje ponadto na naruszenia praw imigrantów, osób ubiegających się o azyl i uchodźców, jak również na prowadzoną od 2015 r. antyimigracyjną kampanię informacyjną rządu.

Zdaniem FIDH z wyjątkiem postępowań ws. uchybienia zobowiązaniom wobec Węgier (np. w związku z ustawą azylową i przypadkami segregacji romskich dzieci w szkołach) oraz wymiany zdań między Komisją Europejską i Budapesztem, UE nie podjęła dotąd konkretnych kroków w celu bardziej kompleksowego podejścia do problemu.

FIDH wezwała rząd węgierski do zaprzestania ataków na prawa człowieka, a UE do zdecydowanej i niezwłocznej reakcji, łącznie z zastosowaniem art. 7 Traktatu o UE, który mówi, że w razie poważnego i stałego naruszania przez państwo członkowskie wartości Unii możliwe jest zawieszenie praw wynikających ze stosowania traktatów UE.

Rzecznik węgierskiego MSZ Tamas Menczer odrzucił „pozbawione podstaw i umotywowane politycznie oszczerstwa” FIDH.

Menczer podkreślił w oświadczeniu, że Viktor Orban został dwa razy z rzędu premierem w demokratycznych wyborach i decyzję Węgrów wszyscy powinni uszanować. Jak zaznaczył, rząd Orbana w ciągu ostatnich 6 lat ponownie ustawił kraj na ścieżce wzrostu, spada zadłużenie państwa i bezrobocie, a eksport bije rekordy. Węgierski rząd broni bezpieczeństwa, interesów i praw Węgrów, choćby „to się nie podobało niektórym międzynarodowym organizacjom mieniącym się organizacjami obrony praw człowieka” - zaznaczył.

Dodał, że Węgry chronią swoje granice zgodnie z węgierskim i międzynarodowym prawem przed niekontrolowaną nielegalną imigracją. Podkreślił przy tym, że masowa nielegalna imigracja zwiększa ryzyko terroryzmu i prowadzi do wzrostu przestępczości, a także zagraża kulturze kraju.

Na zakończenie rzecznik wyraził pogląd, że to, iż FIDH chciałaby zainicjować zawieszenie unijnego prawa głosu Węgier, „dobrze pokazuje, że krytyki formułowane przez tę organizację są niepoważne”.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)