Rok rządów PiS, to rok chaosu, PiS dzieli Polaków. Polska nie powinna być skazywana na władztwo jednej partii i jednego prezesa - stwierdził we wtorek prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem, PiS jest ogarnięty "chorobą nienawiści".

We wtorek mija rok od wygranych przez PiS wyborów parlamentarnych. Kosiniak-Kamysz ocenił we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie, że po roku rządów PiS widać, jak bardzo nie służy Polsce władza jednej partii. "Rok czasu pozwolił nam stwierdzić, że to jest zjawisko bardzo złe dla obywateli" - powiedział.

"Polska nie powinna być skazywana na władztwo jednej partii i jednego prezesa" - mówił prezes ludowców. Według niego, rok rządów PiS, to "rok chaosu".

Prezes PSL ocenił, że "PiS w większości podejmowanych decyzji jest ogarnięty chorobą nienawiści". "Mamy zarzuty dotyczące atmosfery, jaka panuje w Polsce, naszej pozycji na arenie międzynarodowej, mamy zarzuty dotyczące podzielenia Polaków" - mówił. Jego zdaniem, PiS popełnił też wiele błędów personalnych w obsadzie stanowisk ministerialnych.

Kosiniak-Kamysz bardzo negatywnie ocenił dokonania PiS w zakresie wsi i rolnictwa. W tym kontekście mówił, że PiS wprowadził złą ustawę o ziemi, nie poradził sobie z problemami związanymi z wystąpieniem przypadków ASF, czyli afrykańskiego pomoru świń, a także popiera szkodliwą dla Polski umowę handlową CETA między UE a Kanadą. "Polska wieś została wyzyskana i odrzucona przez PiS" - ocenił.

Posłanka PSL Andżelika Możdżanowska stwierdzając, że "władza absolutna, deprawuje absolutnie", oceniła, że PiS zawłaszczył media publiczne, administrację i służbę cywilną, prowadzi politykę zagraniczną na bardzo niskim poziomie, a także niepotrzebnie upolitycznił wojsko. Według niej, PiS skłóca społeczeństwo, czego dowodem było 49 protestów w trakcie ostatniego roku.

Pytany o pozytywy rządów PiS, prezes PSL powiedział, że dobrze ocenia kontynuację polityki rodzinnej oraz politykę historyczną.

Kosiniak-Kamysz zapowiedział też, że na kongresie PSL 19 listopada zostanie przedstawiony nowy program jego partii. "Nie można mówić tylko +stop PiS+ i +antyPiS+. To nic nie daje, to nie zmieni Polski na lepsze" - stwierdził. Zadeklarował, że PSL będzie opozycją racjonalną. "Nie będziemy totalni w naszych działaniach, będziemy pokazywać, że można rządzić inaczej" - powiedział prezes ludowców.

Rok temu Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne, zdobywając 235 mandatów poselskich i 61 senackich, co pozwoliło na samodzielne rządy. (PAP)