Druga tura wyborów parlamentarnych na Litwie w niedziele przebiega bez zakłóceń. Do godziny 13. frekwencja wyborcza wyniosła 18 proc. i jest niższa w porównaniu z pierwszą turą, która się odbyła przed dwoma tygodniami.

Wybory parlamentarne na Litwie odbywają się według ordynacji większościowo-proporcjonalnej. Posłowie są wybierani z list partyjnych (już w pierwszej turze) i w okręgach jednomandatowych (w dwóch turach). W niedzielę o 68 mandatów poselskich w 141-osobowym Sejmie – nieobsadzonych w pierwszej turze – walczy 136 kandydatów.

Przed dwoma tygodniami najwięcej mandatów zdobyli: opozycyjna partia konserwatywna Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci – 20 i Litewski Związek Chłopów i Zielonych – 19. Te dwa ugrupowania mają też najwięcej kandydatów w drugiej rundzie. O mandat w niedzielę walczy 42 konserwatystów oraz 40 przedstawicieli związku rolników i zielonych.

Wszystko wskazuje na to, że to konserwatyści oraz związek chłopów i zielonych będą tworzyli koalicję rządzącą. Przewodniczący konserwatystów Gabrielius Landsbergis zapowiada, że negocjacje w tej sprawie rozpoczną się jeszcze tej nocy.

Rządzący obecnie socjaldemokraci przygotowują się do przejścia do opozycji. Jak powiedział w niedzielę po oddaniu głosu przewodniczący Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej premier Algirdas Butkeviczius „jestem pewny na 70 proc., że będziemy w opozycji”. Socjaldemokraci przed dwoma tygodniami zdobyli 13 mandatów, a teraz walczą o kolejne 21.

Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR) mająca już siedem mandatów, w niedzielę walczy o jeszcze dwa. W okręgu niemenczyńskim w rejonie wileńskim, w większości zamieszkanym przez Polaków, Rita Tamaszuniene mierzy się z kandydatem partii konserwatywnej Vaidasem Szalaszevicziusem, a w jednym z okręgów w Wilnie Danuta Narbut walczy z konserwatystą Petrasem Saudargasem.

Wybory potrwają do godz. 19 czasu polskiego. Pierwsze wstępne wyniki oczekiwane są kilka godzin po zamknięciu lokali wyborczych.