Minister sportu Rosji Witalij Mutko odchodzi ze stanowiska, nowym szefem resortu będzie dotychczasowy wiceminister Paweł Kołobkow - poinformowały w środę władze. Mutko obejmie jednak nową funkcję - wicepremiera ds. sportu, turystyki i polityki młodzieżowej.

W środę kandydaturę Mutko na urząd wicepremiera przedstawił prezydentowi Władimirowi Putinowi premier Dmitrij Miedwiediew. Równocześnie zaproponował, by na czele ministerstwa sportu stanął Kołobkow. Putin zalecił przygotowanie odpowiednich dokumentów dotyczących obu nominacji.

W zeszłym tygodniu sam Putin zaproponował, by jeden z wicepremierów w rządzie zajmował się wszystkimi trzema sferami - sportu, turystyki i polityki młodzieżowej, które dotąd były rozdzielone pomiędzy dwoje wicepremierów. Media rosyjskie pisały zaś nawet o możliwej likwidacji ministerstwa sportu.

W ogłoszonym w lipcu br. raporcie przygotowanym na zlecenie Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), a dotyczącym dopingu, między innymi podczas olimpiady w Soczi w 2014 roku, Mutko znalazł się wśród osób obciążonych odpowiedzialnością za ten proceder. Z ustaleń przedstawionych w dokumencie, którego autorem był kanadyjski prawnik Richard McLaren, wynikało, że laboratoria antydopingowe w Soczi i Moskwie, minister sportu oraz służby specjalne Rosji (FSB) brały udział w działaniach, które miały na celu tuszowanie pozytywnych wyników testów rosyjskich zawodników.

Po opublikowaniu dokumentu Putin polecił odsunięcie osób, które były w raporcie wymienione jako bezpośredni wykonawcy. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapewnił wtedy, że ministra sportu takie działania nie dotyczą, ponieważ nie jest on w raporcie WADA wymieniony wśród wykonawców.

Odejście ministra Mutki i jego nominacja na wicepremiera świadczą o tym, że "można jednocześnie kogoś awansować i odesłać na ławkę rezerwowych" - ocenił komentator radia Echo Moskwy Anton Oriech.

Według komentatora Mutko w czasie afery dopingowej "zademonstrował całkowitą niezdolność do jasnej reakcji na sytuację" i powinien już wcześniej odejść ze stanowiska. Jednak "wygnanie go byłoby pośrednim przyznaniem się", z kolei "pozostawienie wszystkiego bez zmian rzeczywiście było już niemożliwe" - ocenił komentator.

Pozytywnie ocenił on nominację Kołobkowa na nowego ministra; według Oriecha dotychczasowy wiceminister "wykonywał mnóstwo czarnej organizacyjnej pracy i jeśli w Ministerstwie Sportu coś miało sens, to było to w dużym stopniu dzięki Kołobkowowi".

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)