Trybunał arbitrażowy Światowej Organizacji Handlu (WTO) orzekł w czwartek, że Unia Europejska nie wyeliminowała w dostatecznym stopniu państwowych dotacji dla koncernu Airbus, konkurującego na rynku samolotów pasażerskich z amerykańskim Boeingiem.

Mająca siedzibę Genewie WTO uznała w ten sposób zasadność skargi złożonej przez władze USA.

UE może odwołać się od orzeczenia, a Airbus zapowiedział już podjęcie takiego kroku. Jak zaznaczył rzecznik Komisji Europejskiej, część rozstrzygnięcia organu arbitrażowego WTO jest "niezadowalająca".

Dla Waszyngtonu otwiera się obecnie droga do obłożenia importu z państw UE wielomiliardowymi cłami karnymi - o ile wystąpiłby o to do WTO. Komisja Europejska i Airbus przypominają jednak, że w WTO złożono także skargi na dotowanie przez USA Boeinga, a decyzji w tych sprawach należy oczekiwać w najbliższych miesiącach. Wszystko to rozgrywa się w ramach trwającego już 12 lat prawnego sporu obu głównych światowych dostawców samolotów pasażerskich, zarzucających sobie wzajemnie korzystanie z niedozwolonego państwowego wsparcia finansowego.

Władze USA wyraziły zadowolenie z decyzji WTO. "Oczekujemy, że UE, Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Hiszpania - należący do naszych najbliższych partnerów handlowych - będą przestrzegać zasad WTO. Wzywamy ich do natychmiastowego wstrzymania finansowych subsydiów dla Airbusa" - głosi oświadczenie, które wydał przedstawiciel USA ds. handlu Michael Froman. Ma on status członka gabinetu prezydenta, odpowiadając za sprawy polityki handlowej wobec zagranicy.

Froman nazwał rozstrzygnięcie WTO "zdecydowanym zwycięstwem dla Stanów Zjednoczonych i dla pracowników ich przemysłu aerokosmicznego".

Rzeczniczka Airbusa zadeklarowała natomiast, że całej sprawy nie można rozpatrywać w sposób izolowany. "Mamy już orzeczenia, które potępiły będące nadużyciem i sprzeczne z prawem subwencje dla Boeinga. Wygląda na to, jak gdyby Boeing i USA procesowały się dalej przede wszystkim dlatego, by uzasadnić własne sięganie po państwowe pieniądze" - zaznaczyła.

Trybunał WTO przychylił się do opinii Boeinga, że doznał on "oczywistych i istotnych" strat w swej sprzedaży wskutek korzystania przez jego konkurenta z państwowych pożyczek. Orzeczenie oszacowało te pożyczki, a także inne formy pomocy w rodzaju unijnych inwestycji infrastrukturalnych na łącznie 22 mld dolarów, z czego 4 mld przypadło na projektowanie najnowszej szerokokadłubowej maszyny A350. Jednak wbrew stanowisku USA wsparcia dla A350 nie zaliczono do najbardziej obciążającej kategorii, jaką jest pomoc "zabroniona". (PAP)