USA poinformowały Rosję, że ich cierpliwość, by wypracować porozumienie ws. zawieszenia broni w Syrii, kończy się; Waszyngton czeka na odpowiedź Moskwy na ostatnią propozycję wspólnych operacji wojskowych - piszą w czwartek komentatorki "Washington Post".

Karen DeYoung i Liz Sly, powołując się na wysokich rangą amerykańskich urzędników, zauważają, że "ostateczną ofertę" współpracy w sprawie konfliktu syryjskiego prezydent USA Barack Obama przedstawił rosyjskiemu prezydentowi Władimirowi Putinowi w poniedziałek, podczas ich rozmowy w kuluarach szczytu G20 w chińskim mieście Hangzhou.

"Propozycja wzywa do rozejmu w wojnie domowej, która objęła całe państwo, także w oblężonym (przez syryjską armię - PAP) mieście Aleppo i na jego obrzeżach, oraz bezpieczne, nieprzerwane dostawy pomocy humanitarnej. Gdy rozejm na określony czas wejdzie w życie, samoloty syryjskich sił powietrznych mają być oficjalnie objęte zakazem lotów. Wtedy Stany Zjednoczone i Rosja mają rozpocząć wspólną kampanię lotniczą przeciwko pozycjom terrorystów" - czytamy w czwartkowym artykule.

"Zarys umowy był uzgodniony parę tygodni temu, ale amerykańskie władze oskarżają Rosję o wycofywanie się z pewnych uzgodnień, m.in. ustalania daty wejścia w życie i czasu trwania rozejmu, zanim zaczną obowiązywać inne punkty porozumienia" - podkreślają komentatorki dziennika.

Departament Stanu odrzucił w środę możliwość organizacji w najbliższym czasie spotkania szefa amerykańskiej dyplomacji Johna Kerry'ego z ministrem spraw zagranicznym Rosji Siergiejem Ławrowem. "Nie potwierdzając spotkania Kerry-Ławrow, amerykańskie władze dały jasno do zrozumienia, że nie widzą już sensu w kolejnych sesjach negocjacyjnych z Rosją, dopóki nie zmieni ona swojego stanowiska" - czytamy w "WP".

Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła w czwartek, że Moskwa "wychodzi z założenia, że spotkanie Ławrow-Kerry mimo wszystko odbędzie się 8-9 września w Genewie".

"Washington Post" zauważa, że przywództwo syryjskiej opozycji przedstawiło w środę w Londynie plan pokojowy dla Syrii, który zakłada oddanie władzy przez prezydenta Baszara el-Asada po zakończeniu półrocznych negocjacji w sprawie rządu tymczasowego. DeYoung i Sly oceniają, że projekt ten "zasadniczo pokrywa się z propozycjami zakończenia wojny, jakie w przeszłości składały Stany Zjednoczone i inni sojusznicy Zachodu".

"Jednak bez szerszego dyplomatycznego porozumienia między USA i Rosją w sprawie możliwości zakończenia walk, powrót do negocjacji politycznych jest mało prawdopodobny. A nawet gdyby (kraje te) doszły do porozumienia, mało możliwe jest, by przedstawiciele (syryjskiego) reżimu przystąpili do negocjacji w sprawie upadku ich własnego rządu" - konkludują autorki tekstu "Washington Post". (PAP)

ulb/ mal/

arch.