Oktawia Nowacka (SPP-CWKS Legia Warszawa) wywalczyła brązowy medal w olimpijskiej rywalizacji w pięcioboju nowoczesnym w Rio de Janeiro. Zwyciężyła Australijka Chloe Esposito, a druga była Francuzka Elodie Clouvel.

25-letnia Polka prowadziła od pierwszej do ostatniej konkurencji - jeszcze w czwartek była najlepsza w szermierce, później utrzymała przewagę w pływaniu dzięki wynikowi zbliżonemu do rekordu życiowego, a zadowolenia nie kryła też po jeździe konnej, w której uzyskała dziewiąty rezultat.

Do finału - biegu połączonego ze strzelaniem (trzeba pięciokrotnie trafić do tarczy z odległości 10 m) - ruszyła 12 s przed Clouvel. Po pierwszej z czterech wizyt na strzelnicy obie zawodniczki biegły praktycznie razem, po drugiej Polka odzyskała kilkunastosekundową przewagę. Po trzeciej różnica minimalnie zmalała, ale Nowacka szybko traciła siły.

Za plecami czołowej dwójki szalała Esposito, która przed ostatnią konkurencją była siódma i wyruszyła na trzykilometrową trasę 45 s po Nowackiej. Zaprezentowała doskonałe przygotowanie kondycyjne i dzięki szybkiemu biegowi oraz celnym strzałom szybko odrabiała straty.

Ostatnie, czwarte strzelanie to bezpośredni pojedynek najlepszej trójki. Australijka trafiała najlepiej i błyskawicznie ruszyła na ostatnią pętlę. Polka i Francuzka wybiegły wspólnie, ale Clouvel szybko uzyskała kilkumetrową przewagę. Nowacka z kolei utrzymywała bezpieczny dystans nad Chinką Qian Chen i z uśmiechem na twarzy pomieszanym z grymasem bólu ze zmęczenia jako trzecia minęła linię mety.

Druga z biało-czerwonych - Anna Maliszewska (UKS Żoliborz Warszawa) - została sklasyfikowana na 19. pozycji.

Nowacka, drużynowa mistrzyni świata z 2015 roku, której największe sukcesy indywidualne do tej pory to dwa zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata w 2014 roku, w tym w finale w Sarasocie, od początku tego roku miała poważne problemy zdrowotne. W styczniu nabawiła się kontuzji stopy, co poważnie zaburzyło jej plan przygotowań do igrzysk. W maju jeszcze nie biegała, nie skakała, ale za to sporo strzelała i pływała.

"Nie wiem, w jakiej rzeczywiście jestem formie, nie wiem, na co mnie stać. Będzie, co ma być" - mówiła przed wyjazdem do Brazylii.

W Rio spisywała się bardzo dobrze, ale mimo prowadzenia po trzech konkurencjach nie była pewna swego. "Moja forma biegowa jest nadal zagadką" - mówiła przed finałem rywalizacji.

Powściągliwy był także jej trener Andrzej Żółkiewski. "Francuzka Clouvel świetnie biega. Wierzę w Oktawię, ale nie oceniam jej szans" - dodał.

Skończyło się trzecim miejscem i pierwszym medalem olimpijskim w historii kobiecego pięcioboju, bo kiedy Polki nie miały sobie równych w świecie w latach 80. i 90. poprzedniego stulecia, tej dyscypliny nie było w programie igrzysk. Debiutowała w Sydney w 2000 roku, gdy wielkie poprzedniczki Nowackiej - Dorota Idzi, Iwona Kowalewska, Barbara Kotowska czy Anna Sulima - najlepsze lata miały już za sobą.

Przed Nowacką na olimpijskim podium stawali wyłącznie mężczyźni. W 1992 roku w Barcelonie Polacy wywalczyli dwa złote medale - indywidualnie najlepszy był Arkadiusz Skrzypaszek, który triumfował także w drużynie wraz Maciejem Czyżowiczem i Dariuszem Goździakiem. Jednak pierwszy złoty medal w pięcioboju wywalczył w 1976 roku w Montrealu Janusz Pyciak-Peciak.

Jedną z niespodzianek zmagań w Rio była dopiero 32. lokata Niemki Leny Schoeneborn. Złota medalistka olimpijska z Pekinu i trzykrotna mistrzyni świata szansę walki o podium straciła na parkurze. Nie tylko ona miała problemy w jeździe konnej, kilka innych dobrych zawodniczek musiało po czwartej konkurencji pożegnać się z nadziejami na wysokie miejsca.