Doradca irańskiego przywódcy duchowo-politycznego ajatollaha Sajeda Mohammada Alego Chameneia zapewnił w sobotę, że władze Iranu popierają rząd Turcji, mimo że oba kraje nie zgadzają się ze sobą w wielu kwestiach dotyczących konfliktu w Syrii.

"Nie zgadzamy się z Turcją w kilku sprawach dotyczących Syrii. Mamy jednak nadzieję, że tureckie władze będą szanować poglądy Syryjczyków i ich głosy i w związku z tym pozwolą wybrać im władze" - powiedział Ali Akbar Welajati cytowany przez irańską agencję prasową Tasnim.

Podkreślił, że Teheran poparł Ankarę w związku z nieudanym puczem, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę.

Agencja Tasnim podaje również, że w sobotę doszło do rozmowy telefonicznej prezydenta Iranu Hasana Rowhaniego z tureckim przywódcą Recepem Tayyipem Erdoganem. "Iran bardziej niż kiedykolwiek jest gotowy na zacieśnienie więzów z Turcją na wszystkich możliwych polach" - miał powiedzieć Erdoganowi Rowhani.

Irańskie media podkreślają również, że doszło do trzech rozmów telefonicznych między szefami dyplomacji obu krajów. Minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif napisał wcześniej na Twitterze, że "jest poważnie zaniepokojony kryzysem w Turcji". "Stabilność, demokracja i bezpieczeństwo Turków jest najważniejszą sprawą" - oświadczył. W kolejnym wpisie pochwalił obywateli, którzy opowiedzieli się za prezydentem Erdoganem przeciwko organizatorom puczu.

Iran, który jest największym sojusznikiem prezydenta Syrii Baszara el-Asada na Bliskim Wschodzie, wspiera syryjski reżim finansowo i militarnie w konflikcie z rebeliantami i dżihadystami z Państwa Islamskiego (IS). Tymczasem Turcja popiera rebeliantów walczących z władzami w Damaszku. Ankara domaga się także ustąpienia Asada.

Według władz Turcji w nieudanej próbie zamachu stanu zginęło 161 ludzi z szeregów sił lojalnych wobec rządu w Ankarze, a także spośród cywilów. Zginęło także 20 domniemanych puczystów. Według agencji prasowej Anatolia w całej Turcji rannych zostało ponad 1000 ludzi. (PAP)