Szef Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) Tomislav Karamarko złożył we wtorek dymisję ze stanowiska przewodniczącego partii, przyznając, że nie udało mu się stworzyć większości parlamentarnej umożliwiającej powołanie nowego rządu.

Reuters informuje, że gotowość ubiegania się o przywództwo HDZ wyraził już chorwacki europarlamentarzysta Andrej Plenković. Ogłaszając swą dymisję na konferencji prasowej, Karamarko nie chciał wypowiadać się na temat swego następcy na czele partii.

16 czerwca chorwacki parlament wyraził wotum nieufności premierowi Tihomirowi Oreszkoviciowi i jego rządowi. Wniosek w tej sprawie złożyła właśnie HDZ, największa partia w ówczesnej koalicji rządzącej. Dzień wcześniej Karamarko złożył dymisję jako wicepremier, mówiąc, że "rząd nie funkcjonuje i jest nie do utrzymania".

W poniedziałek chorwacki parlament podjął decyzję o samorozwiązaniu, by umożliwić w ten sposób rozpisanie przedterminowych wyborów powszechnych. Decyzja wejdzie w życie 15 lipca, a wybory odbędą się prawdopodobnie na początku września.

O samorozwiązanie parlamentu zaapelowała w piątek prezydent Kolinda Grabar-Kitarović po konsultacjach z partiami politycznymi. Po ich przeprowadzeniu oceniła, że żadne z ugrupowań nie udowodniło, iż potrafi zapewnić sobie poparcie niezbędne do sformowania nowego rządu.

Karamarko bezskutecznie zabiegał wtedy w imieniu HDZ o tydzień na próbę zdobycia niezbędnego poparcia. HDZ chciała zaproponować dotychczasowego ministra finansów Zdravko Maricia jako nowego premiera.

Oreszković, bezpartyjny biznesmen bez doświadczenia politycznego, stanął w styczniu na czele centroprawicowego rządu. Parlament przyjął jego kandydaturę na wniosek partii koalicyjnych: HDZ i niewielkiej reformatorskiej partii Most. Koalicją kierował de facto Karamarko. Obie partie miały trudności z porozumieniem się, zwłaszcza w sprawie głębokich reform gospodarczych wymaganych przez Komisję Europejską.

Ustępując z urzędu wicepremiera, Karamarko zapewniał, że jego dymisja nie ma nic wspólnego z zarzutami o konflikt interesów w aferze wokół państwowej firmy paliwowej INA. 49 proc. jej udziałów kontroluje skłócona z Zagrzebiem węgierska grupa MOL, z którą z kolei powiązana jest żona Karamarki, Ana. Za 60 tys. euro podpisała ona kontrakt na usługi konsultingowe z lobbystą pracującym dla MOL.

Państwowa komisja zajmująca się konfliktem interesów na szczeblach władzy orzekła, że konflikt taki wystąpił w przypadku Karamarki.

Oreszković twierdził, że prawdziwym powodem wniosku o wotum nieufności dla niego i jego rządu było to, że zaczął się zajmować sprawą zarządzania w firmie INA powiązanej z MOL. "Komuś się to nie spodobało" - powiedział.

Karamarko zapewniał we wtorek, że nie ma sobie nic do zarzucenia w kwestii "afery MOL". Dodał, że na temat jego i jego rodziny rozpowszechniano wiele kłamstw.

Zdaniem analityków przedterminowe wybory do parlamentu mogą nie zażegnać obecnego impasu politycznego, który sprawił, że w kraju nie przeprowadzono potrzebnej reformy finansów publicznych i nie poprawiono klimatu inwestycyjnego. Uważa się, że ani HDZ, ani największe ugrupowanie opozycyjne Socjaldemokratyczna Partia Chorwacji (SDP), nie mają szans na uzyskanie absolutnej większości.

W najnowszych sondażach HDZ przegrywa z SDP, po raz pierwszy od poprzednich wyborów, które odbyły się w listopadzie zeszłego roku.

Chorwacja, która ma jedną z najsłabszych gospodarek spośród krajów w Unii Europejskiej, boryka się z niskim wzrostem gospodarczym i wysokim długiem publicznym. Przyszły rok będzie dla kraju szczególnie trudny, bo musi wtedy wykupić zapadające obligacje i zapłacić odsetki na łączną kwotę blisko 30 mld kun (4,5 mld dolarów). Aby uzyskać korzystniejsze warunki, Chorwacja musi przedstawić przekonujący plan naprawczy.(PAP)