Tylko 3 proc. Polaków wykazuje duże zainteresowanie negocjowanym między UE a USA Transatlantyckim Porozumieniem Handlowo-Inwestycyjnym (TTIP), a 52 proc. o umowie nie słyszało - wynika z ogłoszonego w poniedziałek sondażu wykonanego przez TNS na zlecenie ambasady Wielkiej Brytanii w Warszawie.

TTIP ma służyć powołaniu strefy wolnego handlu i inwestycji na obszarze Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej.

48 proc. Polaków słyszało o TTIP. 3 proc. respondentów wykazywało duże zainteresowanie sprawami umowy, 15 proc. interesowało się nimi w niewielkim stopniu, a 30 proc. nie wykazywało żadnego zainteresowania.

52 proc. o porozumieniu nie wie.

"Jest wiele do zrobienia, jeśli chodzi o wytłumaczenie, czym TTIP jest, co dobrego może przynieść Europie, a zwłaszcza Polsce, i jakie się z tym wiążą wyzwania" - mówił prezentując wyniki badania w czasie seminarium w Warszawie brytyjski ambasador Jonathan Knott.

Dyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej w Ministerstwie Rozwoju Adam Brożek powiedział, że MR opracuje materiały informacyjne, m.in. aby przy TTIP nie doszło do powtórki wydarzeń, jakie miały miejsce podczas prac polskiego rządu nad traktatem ACTA (międzynarodową umową handlową o zwalczaniu obrotu towarami podrabianymi).

Przeciw ACTA w styczniu 2012 r. demonstrowano w całej Polsce, doszło też do ataków hakerskich na rządowe strony internetowe.

Według 75 proc. badanych na umowie skorzystają USA, 73 proc. - UE, a dla 67 proc. porozumienie przyniesie też korzyści Polsce. Mniej niż połowa ankietowanych (48 proc.) dostrzega w TTIP korzyści osobiste.

Autorzy sondażu zwracają uwagę, że Polacy w 2016 i 2015 roku w bardzo zbliżony sposób oceniali korzyści, jakie odniosą USA, UE, Polska oraz oni sami po wejściu TTIP w życie. Obecnie - podkreślają - częściej niż przed rokiem dostrzegają pozytywy wynikające z umowy dla UE (więcej o 2 pp. w porównaniu z 2015), dla siebie (więcej o 3 p.p.), niż dla USA (mniej o 2 p.p.).

Respondenci mówili też, komu umowa przyniesie więcej korzyści niż strat: 47 proc. wskazywało na USA, 43 proc. na UE, i po 39 proc. na Polskę, świat i na siebie samych.

Według autorów sondażu osoby z wyższym wykształceniem i dobrze oceniające swoją sytuację materialną pozytywnie mówiły o TTIP. Natomiast osoby zorientowane w temacie uważają, że pozytywne skutki porozumienia przeważą nad negatywnymi w obszarach im najbliższych (czyli przyniosą więcej korzyści Polsce i im osobiście).

Autorzy sondażu podkreślają też, że 46 proc. badanych pozytywnie postrzegało fakt coraz większego powiązania ze sobą gospodarek wielu krajów, a większość z nich ma dobre skojarzenia z terminami "wolny handel" i "globalizacja".

Ankietowani odpowiadali też na pytania związane z różnymi obszarami TTIP. 72 proc. popierało ułatwienia dotyczące wzajemnego uznawania kwalifikacji zawodowych (22 proc. "zdecydowanie", 49 proc. "raczej"), 72 proc. opowiedziało się za ułatwieniami w wymianie handlowej między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi (15 proc. "zdecydowanie", 56 proc. "raczej"), 71 proc. było za stopniowym znoszeniem ceł w handlu między UE a USA (16 proc. "zdecydowanie", 54 proc. "raczej"), a 69 proc. sprzyjało ułatwieniom dotyczącym inwestycji unijnych w USA i amerykańskich w UE oraz równym warunkom działań dla inwestorów po obu stronach Atlantyku (18 proc. "zdecydowanie", 50 proc. "raczej").

Badanie przeprowadzono w całej Polsce między 5 a 11 lutego na próbie 1002 osób w wieku 15 i więcej lat.

W lutym w Brukseli zakończyła się 12. runda unijno-amerykańskich negocjacji ws. TTIP. Strony zapowiedziały, że do lipca będą mieć gotową ujednoliconą treść większości porozumienia.

UE i USA zadeklarowały, że chciałyby zakończyć negocjacje do końca 2016 roku, jeszcze przed zmianą administracji w USA. Do lata przewidują jeszcze dwie rundy rozmów, a następnie wkroczenie w końcową fazę, w której omawiane będą sprawy najtrudniejsze. Eksperci twierdzą jednak, że będzie to niezwykle trudne, ze względu na ilość zgłaszanych przez obie strony uwag.

Minister rozwoju Mateusz Morawiecki na początku marca powiedział, że Polska opowiada się za podpisaniem TTIP, bo da to krajowi impuls rozwojowy.