Do niedawna, o ile ktoś nie trafił szóstki, pula głównej wygranej była przenoszona na kolejne losowanie. Obecnie, kiedy uzbiera się w niej ponad 50 milionów funtów, pulę rozdziela się między tych, którzy skreślili prawidłowo 5 numerów.
W środę na godzinę przed poprzednim losowaniem, losy rozchodziły się w tempie 400 na sekundę. I nikt nie wygrał. Dziś do udziału w loterii skusił się nawet profesor David Spiegelhalter - statystyk, wykładający w Cambridge teorię ryzyka, normalnie kpiący z naiwnych. Jak mówił w wywiadzie prasowym, zazwyczaj większe szanse od loterii daje ruletka, ale przy tak wysokiej puli i zmianie reguł, wzrosły też szanse na nieco niższą wygraną.
Prawdopodobieństwo trafienia totka pozostało jednak nadal takie samo - jak jeden do 6 i pół miliona. Firma bukmacherska William Hill obliczyła, że równie prawdopodobne jest, że książęca para William i Kate będą mieć jedenaścioro dzieci, z których każde zostanie olimpijskim medalistą. Statystycznie 2-krotnie wyższe jest prawdopodobieństwo śmierci w paszczy rekina, a 4-krotnie łatwiej zostać gwiazda filmową.