Dystrybutory z "kranówką" w radomskich szkołach "strzałem w dziesiątkę. Cel został osiągnięty. Woda wyparła gazowane napoje, uczniowie chętnie ją piją, a z przykładu Radomia chcą korzystać inne samorządy w Polsce.

Niewielka inwestycja, a korzyść ogromna. Projekt, za który zapłaciła Unia Europejska, kosztował ponad 70 tysięcy złotych. Najważniejsze, że pomysł przypadł do gustu dzieciom, a wiele wskazuje na to, że rozwiązanie wprowadzą u siebie i inni. Jak mówi Karol Semik, wiceprezydent miasta odpowiedzialny za oświatę, odbiera telefony z prośbą o więcej informacji na temat przedsięwzięcia. Przedstawiciele samorządów, zainteresowani montażem dystrybutorów z "kranówką" w szkołach, pytają o zastosowane rozwiązania i związane z tym koszty. Liczą na współpracę i podpowiedź, .jednak najistotniejsze jest to, że młodzi ludzie chętnie piją "kranówkę", a projekt traktują jak dobrodziejstwo, a nie przymus. Na początku, pilotażowo dystrybutory z wodą z kranu pojawiły się w 10 szkołach. Stały w miejscach, do których wszyscy mieli swobodny dostęp. Dodatkowo każda z placówek dostała kilka tysięcy jednorazowych kubków.

Okazało się, że najmłodsi bez większych problemów zrezygnowali ze słodkich, gazowanych napojów. Chętnie pili wodę, a to z kolei cieszy ich rodziców, którzy chwalili inicjatywę wodociągów. Stąd pomysł, by dystrybutory zainstalować we wszystkich podstawówkach, gimnazjach i liceach. Tak też się stało. W kolejkę po urządzenia ustawiły się również inne instytucje, które zainteresowane są tego rodzaju współpracą.

Radom szczyci się zdrową, dobrej jakości wodą, prawdopodobnie najlepszą w Polsce. To zasługa wielomilionowych inwestycji.