Prezydent Ukrainy żąda nowych sankcji wobec Rosji. Powód to zapowiadane przez separatystów wybory lokalne, które mają się odbyć w październiku. Zdaniem Petra Poroszenki jest to złamanie mińskich uzgodnień. Odpowiedzialnością za to ukraiński prezydent obarcza Moskwę. Kijów ogłosił też swoją listę kilkuset objętych sankcjami osób i firm.

Petro Poroszenko nazwał planowane przez separatystów wybory - nieodpowiedzialną i awanturniczą decyzją. Władze tzw. Donieckiej Republiki Ludowej zapowiedziały, że 18 października przeprowadzą wybory lokalne. Taka decyzja, zdaniem ukraińskiego prezydenta, została przez separatystów podjęta w porozumieniu z Rosją.

Niesankcjonowane wybory, jak dodał Petro Poroszenko, stanowią zagrożenie dla mińskich uzgodnień pokojowych. Dlatego, jak zaznaczył, sankcje wobec Rosji powinny być przedłużone i rozszerzone. Jednocześnie administracja prezydenta Poroszenki opublikowała listę 400 osób i 90 firm objętych ukraińskimi sankcjami.

Na liście znaleźli się ci, którzy wspierali aneksję Krymu i agresję w Donbasie. Są na niej m.in. czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow, rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu, ale też kompania lotnicza Aerofłot.