Po 63 latach, 7 miesiącach i dwóch dniach panowania brytyjska królowa Elżbieta II stała się dziś najdłużej panującą monarchinią w historii Wielkiej Brytanii. Królowa nie chciała żadnych obchodów, ale uległa prośbom i przerwała swoje wakacje w majątku Balmoral w Szkocji.

Przed południem przybyła do Edynburga, skąd udała się pociągiem parowym, aby otworzyć linię kolejową na pograniczu Szkocji i Anglii. Po drodze witały ją setki ludzi, gdy tymczasem w Londynie rozdzwoniły się dzwony i wypaliły działa krążownika Belfast. W Parlamencie odbyła się specjalna sesja Izby Gmin, na której premier Cameron mówił, że królowa jest wcieleniem niepowtarzalnej kombinacji tradycji i postępu, która definiuje Brytyjczyków jako naród. Liderka opozycji Harriet Harman podkreślała inną wyjątkową cechę
królowej, która jest zawsze skrupulatnie neutralna, stojąc ponad polityką.


Królowa Elżbieta II przez ponad 6 dekad dochowała wierności swej obietnicy, że będzie bez reszty i każdego dnia służyć narodowi aż do śmierci. Mimo podeszłego wieku Elżbieta II nie zamierza abdykować i przejść na emeryturę. "Nie sądzę, żeby dała za wygraną. To dla niej kwestia obowiązku i tradycji." - powiedziała BBC historyk i biograf królowej, Sarah Bradford,