List jest odpowiedzią Monaru na ostatnie wydarzenia związane z falą zatruć dopalaczami w naszym kraju. „Kilkaset osób to dowód na to, że po substancje psychoaktywne sięgają dzisiaj w Polsce tysiące osób, zwłaszcza dzieci i młodzież” - czytamy.
Stowarzyszenie Monar podkreślając dramatyzm tej sytuacji, zauważa m.in., że w Polsce brakuje pomysłu na skuteczną walkę z dopalaczami. Z niechęcią odnosi się do pomysłów skrajnych rozwiązań prawnych, czyli karania i zakazów albo legalizacji np. marihuany. Jego zdaniem nie zmniejszy to narkomanii w Polsce.
Monar krytykuje dotychczasowe formy profilaktyki. Podkreśla, że są nieskuteczne i skoncentrowane na ostrzeganiu młodych ludzi poprzez przekazywanie informacji, a nie kształtowanie postaw i wartości. Poza tym środki przeznaczane na profilaktykę są marnotrawione.
Zarząd główny stowarzyszenia zauważa też, że obecny system przeciwdziałania narkomanii nie odpowiada na nowe potrzeby lecznictwa ambulatoryjnego i stacjonarnego. „Jest sztywny, niezdolny do szybkiego reagowania, oparty na zasadach ustalonych wiele lat temu” - czytamy w liście. Poza tym brakuje szybkiej, specjalistycznej i nowoczesnej terapii dla osób uzależnionych.
Monar podkreśla, że konieczna jest współpraca między wszystkimi instytucjami i środowiskami zaangażowanymi w przeciwdziałanie narkomanii. Deklaruje przy tym swoją pomoc. Podkreśla, że dysponuje wykwalifikowana kadrą ponad siedmiuset specjalistów. Oferuje również swoje autorskie programy.