Pacjent, który zabił innego pacjenta, trafi na oddział psychiatrii sądowej i będzie pod ścisłym nadzorem. Do morderstwa w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach pod Warszawą doszło dzisiaj nad ranem.

Ofiara i zabójca byli pacjentami placówki. Obaj przebywali na jednym oddziale. Ponieważ sprawca jest psychicznie chory, nie można przenieść go do aresztu - wyjaśnia w rozmowie RDC dyrektor placówki Lidia Rudzka. Zabójca będzie pod obserwacją sądowo - psychiatryczną, której wynik pozwoli sądowi zdecydować, gdzie mężczyzna powinien dalej przebywać.
Lidia Rudzka dodaje, że trzeba będzie zorganizować zabezpieczenie zarówno pacjenta, jak i pracowników szpitala.


Do zbrodni doszło podczas zmian dyżurujących pielęgniarek. Dyrektor szpitala zleciła wewnętrzną kontrolę. Z personelem rozmawiają też prokuratorzy.