Grecki rząd zyskał kilka miesięcy spokoju, ale może latem ogłosić ogólnokrajowe referendum w sprawie cięć budżetowych. Takie głosy płyną od działaczy SYRIZY podkreśla w rozmowie z IAR ateński analityk Yannis Koutsomitis. Tamtejszy rząd ma dziś przysłać do Brukseli plan najpilniejszych reform. Od nich jest uzależnione dalsze, międzynarodowe wsparcie finansowe. W piątek eurogrupa ustaliła, że pakiet pomocowy zostanie przedłużony o kolejne 4 miesiące, oddalając widmo bankructwa Grecji.

Yannis Koutsomitis podkreśla, że niektórzy politycy SYRIZY, która w zeszłym miesiącu przejęła władzę przekonują, że w tak ważnej kwestii trzeba zwrócić się do obywateli. "Mamy dwa dodatkowe miesiące, czyli maj i czerwiec na prace nad nowym wieloletnim programem oszczędnościowym. To będzie decydujący moment. Dlatego spodziewam się, że właśnie na przełomie czerwca i lipca dojdzie do referendum, w który to Grecy zdecydują o pakiecie cięć na następne lata." - twierdzi ateński analityk.

Piątkowe porozumienie przewiduje, że Grecja musi przestrzegać wcześniejszych zobowiązań, choć eurogrupa dopuściła pewną elastyczność. I tak na przykład zamiast podwyżki VAT-u, czy cięć rent i emerytur, Grecja będzie mogła wprowadzić inne oszczędności.

Dzięki porozumieniu Ateny otrzymają 7 miliardów euro pożyczek w tym roku pod warunkiem, że w kwietniu Bruksela pozytywnie oceni wprowadzane reformy.