SLD i zjednoczone siły prawicy kwestionują wyniki wyborów. Pozostałe partie są zaniepokojone długim liczeniem głosów. Niemal po tygodniu od głosowania dziś PKW ma podać oficjalne wyniki.

Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz Prawo i Sprawiedliwość chcą skrócenia kadencji wybranych samorządów i przeprowadzenia nowych wyborów.

Sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski w "Śniadaniu w Trójce" apelował do koalicji i prezydenta, by nie mówili, że "nic się nie stało". Jego zdaniem, do sprawy trzeba podejść uczciwie i powiedzieć sobie, że "coś poszło nie tak".

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak ma jeszcze jeden postulat - sprawdzić zgodność powyborczych exit polls z wynikami wyborów. W tym celu zwrócił się o dokumentację do Telewizji Polskiej - jednej ze zleceniodawców powyborczego sondażu. Przypomniał, że w przypadku PSL różnice między badaniem a wynikiem w niektórych województwach wynosiły kilkanaście, a nawet 20 procent.

Podobne zastrzeżenia ma sojusznik PiS - Jarosław Gowin. Szef klubu Sprawiedliwa Polska idzie jeszcze dalej - chce unieważnienia obecnych wyborów. Jego zdaniem, doszło do wielu nieprawidłowości, między innymi w województwie świętokrzyskim, gdzie jeden z kandydatów jego partii miał najpierw 3 tysiące głosów i dostał się do sejmiku wojewódzkiego. Po ręcznym przeliczeniu okazało się, że ma 2 tysiące głosów mniej. Nie wszedł do sejmiku, dostał się za to kandydat PSL.

Eurodeputowany Polskiego Stronnictwa Ludowego Jarosław Kalinowski zapewnia, że dobry wynik jego partia zawdzięcza ciężkiej pracy. Ludowcom sprzyjała też wysoka frekwencja w mniejszych miejscowościach - przekonuje:

Nie było żadnej "czarnej ręki", która fałszowała wybory - mówi szef klubu PO, Rafał Grupiński. Jego zdaniem, niektóre partie niepotrzebnie wykorzystują zamieszanie wokół liczenia głosów. W jego opinii, w ten sposób tworzy się atmosferę "wysadzającą demokrację".

Henryk Wujec z Kancelarii Prezydenta ostrzega przed powtarzaniem jakichkolwiek wyborów. Jego zdaniem, może to stworzyć groźny precedens, bo politycy od teraz będą mogli kwestionować wyniki każdego kolejnego głosowania.

Barbara Nowacka z Twojego Ruchu uważa, że teraz nie należy "mówić za dużo". Lepiej poczekać na oficjalny wynik wyborów i dopiero potem analizować sytuację - mówi posłanka. Chodzi głównie o przyjrzenie się nieważnym głosom.

Oficjalne wyniki wyborów poznamy prawdopodobnie dzisiaj po południu.