Brytyjskie media donoszą o próbie kradzieży czerwonych ceramicznych maków z głośnej instalacji wokół londyńskiego zamku Tower. Instalacja upamiętniająca prawie 900 tysięcy żołnierzy Imperium Brytyjskiego poległych w I Wojnie Światowej, miała być od początku tymczasowa i jest obecnie demontowana.

Ostatni mak "zatknięto" w suchej fosie Tower w rocznicę zawieszenie broni 11 listopada, a już 12 zaczęto zbierać maki i pakować do wysyłki. Wszystkie sprzedano bowiem na cele dobroczynne, po 25 funtów sztuka. Rzeczniczka zarządu pałaców królewskich powiedziała, że, niedoszli złodzieje próbowali się włamać do pustych ciężarówek, mających odwieźć już zebrane maki do magazynu.

Autor instalacji Paul Cummins ujawnił, że próby kradzieży maków zdarzały się już wcześniej, od początku lipca, kiedy zaczęto je ustawiać, a instalacja nabrała rozgłosu. Cummins zapowiedział jednak, że nawet w razie kradzieży nie wykona więcej maków, gdyż byłby to wyraz braku szacunku dla poległych.

Na makach z Tower próbują zarobić nie tylko złodzieje. Jeszcze zanim ustawiono ostatni, zaczęły się pojawiać na aukcjach na stronie internetowej e-Bay. Jeden z nabywców próbował sprzedać aż dwa: jeden za dwu-, a drugi za trzykrotną cenę nominalną, z obietnicą dostawy, kiedy sam otrzyma zakupione kwiaty. E-Bay zgodził się potem zablokować sprzedaż maków.