Do prześladowań chrześcijan może dojść także w Europie. Mówili o tym w PR24 ksiądz Tomasz Grzyb ze stowarzyszenia "Pomoc Kościołowi w Potrzebie" i duszpasterz cudzoziemców w archidiecezji warszawskiej, ojciec Wiesław Dawidowski.

Według księdza Grzyba, wielu duchownych z krajów, w których są prześladowani chrześcijanie, uważa że za około 40 lat prześladowania zaczną się także w zachodniej Europie.

W wielu krajach naszego kontynentu żyją bowiem muzułmanie, pojawiają się tu też muzułmańscy ekstremiści. Ksiądz Grzyb zwrócił uwagę na to, że nie wszyscy muzułmanie są fundamentalistami, ale rzucają oni cień na pozostałych. Dodał, że już teraz na zachodzie Europy zdarzają się ataki na katolickich duchownych, a także na kościoły i cmentarze.
Duchowny powiedział, że z danych stowarzyszenia "Pomoc Kościołowi w Potrzebie" wynika, że w ubiegłym roku z powodu wiary zginęło na świecie 105 tysięcy chrześcijan. W poprzednich latach liczba ta była większa i wyniosła około 170 tysięcy. Zdaniem księdza Grzyba, chrześcijanie są najbardziej prześladowani na Bliskim Wschodzie, w Północnej Korei, Pakistanie, Nigerii, a także w Boliwii i Wenezueli. 350 milionów chrześcijan doświadcza natomiast różnych form dyskryminacji. Ksiądz Tomasz Grzyb podkreślił, że wszyscy powinni mieć odwagę mówić o tym, iż chrześcijanie są prześladowani. Jednak przebicie się z tym do mediów jest trudne.


Ojciec Wiesław Dawidowski powiedział, że trzeba przygotować się do zademonstrowania, po czyjej stronie stoimy. Dodał, że muzułmańscy ekstremiści chcą zniszczyć europejską kulturę. Tworzą też nową ideologię, która może prowadzić do eksterminacji ludzi innych wyznań. Zdaniem ojca Dawidowskiego, milczenie o prześladowaniach chrześcijan przypomina milczenie o prześladowaniach Żydów w latach 30-tych XX wieku.

Duchowny powiedział, że istotnym problemem jest obecnie stworzenie kultury międzyludzkiej solidarności, która będzie w stanie bronić świata bez przemocy. Ojciec Dawidowski podkreślił, że nie można być obojętnym wobec prześladowań chrześcijan. Dla wierzących formą pomocy jest modlitwa, można też na przykład napisać list do ambasadora kraju, w którym dochodzi do prześladowań.