Iran nie wyklucza współpracy ze Stanami Zjednoczonymi w zwalczaniu islamskich bojowników w Iraku. Prezydent Hassan Rouhani powiedział dziennikarzom, że jeśli Waszyngton podejmie odpowiednią akcję, Teheran rozważy ewentualne wsparcie dla niej.

Zarówno Iran, jak i USA, które nie utrzymują wzajemnych kontaktów dyplomatycznych od trzydziestu lat, zaoferowały juz pomoc irackim władzom. "Uważamy, że wszystkie państwa muszą jednoczyć się w zwalczaniu terroryzmu. Na razie jednak w sprawie Iraku Stany Zjednoczone nie podjęly żadnej decyzji" - stwierdził Rouhani.

Wczoraj amerykański prezydent powiedział, że Biały Dom nie rozważa wysłania do Iraku żołnierzy, ale pracuje nad innymi rozwiązaniami, które wsparłyby irackie siły bezpieczeństwa. Militarnie wspomagać Bagdadu nie ma zamiaru także Iran.
Powiązani z Al Kaidą rebelianci zmierzają od północy w stronę Bagdadu. Zajęli dwa ważne strategicznie miasta: Dżalullę i Saidiję. Walki trwają 80 kilometrów od stolicy Iraku. Irackie władze wzmacniają obronę stolicy w obawie przed atakiem rebeliantów.