Wiceprezydent USA Joe Biden potępił aneksję Krymu przez Rosję. Rozpoczynając swoją wizytę w Rumunii Biden oświadczył, że granice nie powinny być ustalane pod lufami pistoletów.

"To co zrobiła Rosja narusza nie tylko suwerenność Ukrainy, ale podstawową zasadę, którą wywalczyliśmy w 20 wieku i którą, jak się wydaje, jasno określiliśmy" - powiedział Biden do rumuńskich i amerykańskich żołnierzy w lotniczej bazie wojskowej Otopeni w pobliżu Bukaresztu.

Wiceprezydent USA ostrzegł , że Zachód może" nałożyć większe sankcje na Rosję ", chyba że Moskwa zaprzestanie działań destabilizujących Ukrainę.

Biden starał się również przekonać przywódców Rumunii, że ich kraj będzie chroniony przez NATO na wypadek rosyjskiej agresji. Zwracając się do lotników, wiceprezydent USA określił Bukareszt oddanym sojusznikiem Paktu Północnoatlantyckiego. Oddał też hołd 26 rumuńskim żołnierzom, którzy zginęli w Iraku i Afganistanie.

Rumunia tak samo jak Polska i kraje bałtyckie jest coraz bardziej zaniepokojona działaniami Rosji w regionie. Władze w Bukareszcie kilkakrotnie wzywały do silniejszej obecności NATO w Europie Wschodniej.

Biden obiecał większe wsparcie Sojuszu w Europie.

" Jestem tu, by powiedzieć, w imieniu prezydenta: możecie na nas liczyć" - zadeklarował. Dodał, że NATO i Stany Zjednoczone już zwiększyły swoją obecność wojskową w powietrzu, na lądzie i na morzu na terytoriach wschodnio-europejskich członków Sojuszu. Poinformował też, że wkrótce na Morze Czarne wpłynie nowy amerykański krążownik rakietowy ,"Vella Gulf".