Piątkowe niepokoje w Odessie, w których zginęło ponad 40 osób, zostały sprowokowane przez ludzi z rosyjskim obywatelstwem - informuje Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.

Aby nie być gołosłowną, SBU podaje dane trzech spośród ponad stu zatrzymanych. Jeden z nich, 30-latek, jest synem pracownika rosyjskiego ministerstwa podatków i ceł. Ojciec drugiego, 38-letniego mieszkańca Niżnego Nowogrodu, to funkcjonariusz wojsk podległych rosyjskiemu MSW. Trzeci to także mieszkaniec Niżnego Nowogrodu, 48-latek.

SBU już wcześniej wskazywała, że masakra w Odessie została zorganizowana przez skoordynowane grupy rosyjskich sabotażystów. Teraz przedstawia na to dowody.

Do przeprowadzenia śledztwa w sprawie wydarzeń w Odessie wezwała wczoraj szefowa unijnej dyplomacji. Zdaniem Catherine Ashton, powinny one zostać wyjaśnione w drodze niezależnego dochodzenia, a ci, którzy są nie odpowiedzialni, muszą stać przed sądem. Szefowa unijnej dyplomacji zaapelowała do wszystkich stron o powstrzymanie się od użycia siły i niewykorzystywanie ostatniej tragedii do - jak napisała - "podsycania nienawiści, podziałów i bezsensownej przemocy".