Na amerykańskiej „czarnej liście” znaleźli się między innymi współpracownicy i znajomi prezydenta Władimira Putina. Sankcje dotkną szefa Rosnieftu Igora Sieczyna oraz bankowców: Giennadija Timczenkę, Arkadija i Borysa Rotenbergów, a także bank „Rossija”.
Komentując wprowadzenie sankcji wiceszef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Riabkow stwierdził, że „koledzy w Waszyngtonie wykazali się pełnym niezrozumieniem procesów zachodzących na Ukrainie”. Rosyjski dyplomata uznał, że Waszyngton stracił poczucie rzeczywistości i „zmierza do zaostrzenia kryzysu”. W jego opinii, USA wspiera te ukraińskie siły, które nie są w stanie zapoczątkować konstytucyjnych reform, ale prowadzą do kolejnych starć.