Monika Olejnik i Jacek Kurski pokłócili się w Radiu ZET, kiedy europoseł Solidarnej Polski powiedział, że gdyby rządził ktoś inny niż Donald Tusk, w Polsce byłaby amerykańska tarcza antyrakietowa. – Niech pan nie picuje, no panie pośle, proszę nie gadać głupot. Tusk okropnie śpiewa, robi okropne błędy, ale nie wymienilibyśmy Obamy na innego prezydenta, a to Obama resetował relacje z Rosją – zareagowała Monika Olejnik.

- Pani redaktor Olejnik! 20 sierpnia 2008 roku była parafowana tarcza antyrakietowa. Prezydentem USA był wtedy George W. Bush, był nim do 29 stycznia 2009 roku. Jeszcze pięć miesięcy – mówił Kurski.

Monika Olejnik przypomniała, że pod koniec swoich rządów Bush nie dążył do realizacji projektu tarczy antyrakietowej. Kurski przyznał, że Bush tarczę „miał w nosie, bo kończył drugą kadencję”. – Bushowi nic się nie odmieniło, odmieniło się Tuskowi. Poszedł na reset z Rosją, a że Rosja nie życzyła sobie tej tarczy, to Tusk zwlekał z jej ratyfikacją – stwierdził eurodeputowany SP.

- Nie wciskajcie ludziom kitu. Można poczytać, co robił Bush pod koniec kadencji i co robił Obama – powiedziała Monika Olejnik.

- Tusk i Platforma czekali na Obamę, bo czuli, że on będzie przychylny Rosji. To jest granda! – powiedział Kurski. Monika Olejnik powiedziała wtedy, że w słowach Kurskiego słychać Annę Fotygę, która powiedziała, że gdyby prezydentem był Lech Kaczyński, to nie byłoby anekcji Krymu przez Rosję.