Na warszawskich Powązkach spoczął Zbigniew Romaszewski - legendarny działacz opozycji demokratycznej i Solidarności. Zmarł przed tygodniem w wieku 74 lat. Dziś żegnała go rodzina, przyjaciele i rzesze warszawiaków. Pogrzeb w Alei Zasłużonych na Wojskowych Powązkach poprzedziła Msza święta w warszawskiej Archikatedrze.

Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że Romaszewski był legendą polskiej opozycji. Dodał, że był to bohater polskiej drogi do wolności. Jak prezydent mówił, "po 25 latach polskiej wolności widać, jak ważne były te początki. Zachowania, skazania, przesłania ludzi tak wybitnych, że możemy ich nazwać i legendami, i autorytetami tego początku marszu ku wolności" - powiedział Bronisław Komorowski.

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz powiedział, że Zbigniew Romaszewski był człowiekiem, który torował drogę do wolnej Polski. Wspomniał także o jego późniejszej działalności. Jak mówił, Romaszewski w 1989 roku zdecydował się wziąć udział w wyborach do Senatu. Przez kolejne 22 lata był jednym z najbardziej aktywnych i widocznych senatorów. Przewodniczył komisji praw człowieka i praworządności, czyli kontynuował w innych warunkach, to, co zaczął w Komitecie Obrony Robotników.

Jarosław Kaczyński mówił o Zbigniewie Romaszewski jako o wielkim Polaku. Prezes Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że senator zawsze pracował dla Polski. "Pracował zawsze jako ktoś niezależny, można powiedzieć - w jakimś sensie - oddzielny, ale w najlepszym znaczeniu tego słowa" - mówił Jarosław Kaczyński. Nazwał Zbigniewa Romaszewskiego "współczesnym rycerzem, rycerzem dobrej sprawy, praw człowieka i obrony zwykłych ludzi".

Ciało Zbigniewa Romaszewskiego spoczęło w prostym grobie z drewnianym krzyżem. Tuż obok są groby Adama Hanuszkiewicza, Jacka Kuronia, Bronisława Geremka i Leszka Kołakowskiego.