Na długo przed ogłoszeniem wyników plebiscytu Ronaldo zapewniał, że nie ma obsesji na punkcie trofeum. Ale gdy podczas gali w Zurychu legendarny Pele odczytał jego imię, Portugalczyk nie mógł powstrzymać łez. Wzruszony, po portugalsku dziękował klubowym i reprezentacyjnym kolegom i wspierającej go rodzinie. Wspomniał także o swoich największych idolach - nie tylko piłkarskich: zmarłym niedawno Eusebio i Nelsonie Mandeli.
Portugalczykowi na scenie towarzyszył jego kilkuletni synek, który - jak podkreślił dumny Ronaldo - po raz pierwszy widział tatę otrzymującego Złotą Piłkę. "Każdy, kto mnie zna, wie ile poświęciłem dla tego wyróżnienia" - dodał CR7 ze łzami w oczach.
W głosowaniu wzięli udział selekcjonerzy, kapitanowie reprezentacji oraz dziennikarze ze wszystkich federacji zrzeszonych w FIFA. Portugalczyk zwyciężył miedzy innymi dzięki fenomenalnej postawie w barażowych meczach ze Szwecją, które dały Portugalii awans na Mundial w Brazylii. Z Realem Madryt sięgnął po wicemistrzostwo kraju, a obecnie prowadzi w klasyfikacji strzelców hiszpańskiej ekstraklasy. W całym ubiegłym roku strzelił więcej bramek, niż Messi i Ribery razem wzięci.
Złota Piłka najprawdopodobniej poleci aż na rodzinną wyspę Ronaldo, Maderę, gdzie kilka tygodni temu powstało muzeum najsłynniejszego portugalskiego piłkarza.