Amnestia Putina nie obejmuje działaczy Greenpeace - podkreśla rzecznik Greenpeace Polska Jacek Winiarski. Prezydent Władimir Putin przesłał do Dumy Państwowej projekt ustawy o amnestii z okazji 20. rocznicy uchwalenia konstytucji. Oczekiwano, że rosyjski prezydent powie o amnestii podczas dzisiejszego orędzia do obu izb parlamentu.

Tak się jednak nie stało. Wcześniej gazeta „Izwiestia” donosiła, że amnestia może objąć aresztowanych w Rosji ekologów Greenpeace'u. Winiarski studzi jednak zapały. „Na razie nie ma jeszcze zbytniego powodu do radości, bo wczoraj został upubliczniony oficjalny projekt amnestii i owszem przestępstwo chuligaństwa znajduje się w tym projekcie i ma być objęte amnestią, ale nasi przyjaciele nie są skazani za chuligaństwo. Nawet jeszcze nie rozpoczęła się ich sprawa sądowa, oni są w tej chwili tylko podejrzani o popełnienie przestępstwa chuligaństwa, a amnestia nie obejmie ludzi, którzy są podejrzeni o popełnienie przestępstwa” - wyjaśnił IAR Jacek Winiarski. Ustawa może być uchwalona jeszcze w tym roku.

Rzecznik Greenpeace Polska ma nadzieję, że zapis korzystny dla ekologów zostanie wprowadzony podczas prac w rosyjskiej Dumie. „Nie wiemy z czego to wynika, czy to jakieś małe niedopatrzenie czy celowo tak się stało. Liczymy na to, że Duma jeszcze przed głosowaniem doda ten mały paragraf, że obejmuje to także ludzi, którzy są podejrzani o popełnienie przestępstwa chuligaństwa i nasi ludzie będą mogli wrócić do domów jak najszybciej” - powiedział Winiarski.

Rzecznik Greenpeace Polska liczy też na przyspieszenie sprawy ekologów Greenpeace'u i w ten sposób objęcie ich przez amnestię. Winiarski przypomina, że po ogłoszeniu amnestii będzie ona trwała przez pół roku i gdyby w tym czasie rozpoczął się ich proces, amnestia by ich objęła. „Według projektu ma obejmować ludzi, których sprawa o chuligaństwo trwa, póki co ta sprawa w naszym wypadku jeszcze nawet nie trwa, oni są jedynie podejrzani” - wyjaśnia Jacek Winiarski.

Prawnicy związani z rosyjską opozycją uważają, że amnestia w Rosji najprawdopodobniej nie obejmie tych, którzy narazili się władzom tego kraju Wskazują przy tym na biznesmenów:

Michaiła Chodorkowskiego i Płatona Lebiediewa oraz liderów antyputinowskich demonstracji. Eksperci zwracają uwagę, że tekst projektu jest tak napisany, aby amnestia objęła jak najmniejszą liczbę skazanych w procesach politycznych.

Winiarski obawia się, że Dziemianczuk nie wróci na Boże Narodzenie do domu

Zmniejszają się szanse na to, że Tomasz Dziemianczuk i zagraniczni działacze Greenepeace’u aresztowani w Rosji, będą mogli wrócić na święta do domów.

Rzecznik Greenpeace Polska Jacek Winiarski poinformował, że prawnicy aktywistów w tamtym tygodniu złożyli do rosyjskiej Komisji Śledczej prośbę o wydanie im wiz, ale odpowiedzi nadal nie ma. Winiarski podkreśla, że kwestia jest skomplikowana, bo statek należący do Greenpeace został przejęty przez rosyjską straż przybrzeżną na Morzu Barentsa w strefie, w której nie obowiązują wizy.

Następnie jednostkę, wraz z załogą odholowano do Murmańska. Tym samym obywatele 18 krajów przekroczyli rosyjską granicę bez ważnych dokumentów wjazdowych. „Nawet gdyby teraz dostali wizy, to nie mogą opuścić kraju nie mając stempli wjazdowych, więc ten problem ma komisja wyjaśnić. Póki co, mimo urzędowego terminu trzech dni na odpowiedź mija już tydzień i komisja nie odpowiedziała” - powiedział Winiarski.

Tomasz Dziemianczuk i pozostali ekolodzy mieszkają w jednym z hoteli Sankt Petersburga, czekając na proces. Podejrzewani są o chuligaństwo w związku z próbą dostania się na platformę naftową Gazpromu, na Morzu Barentsa. Początkowo zostali umieszczeni w areszcie, jednak petersburski sąd zwolnił ich za kaucją.