W Rosji nie ma więźniów politycznych - tak twierdzi Władimir Putin. Rosyjski prezydent rozmawiał na ten temat z pisarzami i publicystami, w trakcie zjazdu literatów. Gospodarz Kremla zapowiedział, że sprawdzi wszystkie przypadki osób przetrzymywanych w łagrach lub aresztach, które wymienia się jako „więźniów politycznych”.

Według Putina nikomu nie wolno pozwolić na łamanie prawa, zrywanie policjantom pagonów i plucie im w twarz, ponieważ doprowadzi to do sytuacji takiej, jak w 1917 r. W ten sposób prezydent Rosji odniósł się do procesów osób, które zostały oskarżone o napaść na funkcjonariuszy policji w trakcie antyputinowskiej demonstracji, w maju 2012 r.

Gospodarz Kremla dodał, że atak na policjantów jest surowo karany we wszystkich krajach świata, nawet w tych najbardziej demokratycznych. „Tam wystarczy tylko rękę włożyć do kieszeni, gdy na przeciwko stoi policjant, a zastrzelą od razu. My dzięki Bogu jeszcze nie dorośliśmy do takiej demokracji” - zakpił rosyjski prezydent. Władimir Putin zapowiedział także zastosowanie aktu łaski wobec wszystkich tych, którzy w jego opinii na to zasługują.