W Londynie spotka się dziś grupa Przyjaciół Syrii oraz przedstawiciele syryjskiej opozycji. Szefowie dyplomacji Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i krajów arabskich będą przekonywali przeciwników Baszara al-Asada, by wzieli udział w drugiej rundzie rozmów pokojowych. Mają one odbyć się w listopadzie w Genewie.

Najważniejsze ugrupowania syryjskiej opozycji grożą bojkotem negocjacji, jeśli nie będą one dotyczyć ustąpienia Baszara al-Asada. Tego tematu nie chcą z kolei poruszać przedstawiciele władz w Damaszku.

Amerykański sekretarz stanu John Kerry oświadczył, że syryjska opozycja nigdy nie zgodzi się na to, by Baszar al-Asad został przy władzy. Szef dyplomacji USA mówił, że prezydent Syrii, który wydał rozkaz strzelania do cywilów i użycia broni chemicznej, stracił mandat do prawowitego rządzenia państwem.

Tymczasem Baszar al-Asad w wywiadzie dla libańskiej telewizji powiedział, że nie widzi powodów, dla których nie miałby ubiegać się o reelekcję w wyborach prezydenckich w przyszłym roku. Powstanie przeciwko Baszarowi al-Asadowie wybuchło w Syrii w marcu 2011 roku. Od tego czasu w walkach zginęło tam ponad 100 tysięcy ludzi.