Amerykanie są coraz mniej szczęśliwi i zmienia się ich koncepcja zadowolenia z życia. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet w Los Angeles.

Bycie szczęśliwym wypisane jest w amerykańską tradycję, jest wręcz obowiązkiem każdego Amerykanina. To siła i mit Ameryki - mówi socjolog Peter Brown z Uniwersytetu w Los Angeles. Ale ta tradycja się zmienia. Z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet w Los Angeles wynika, iż co 20 obywatel tego kraju czuje się nieszczęśliwy i zagubiony. Najczęściej są to mężczyźni. Znacznie rzadziej kobiety. Amerykańscy socjolodzy są zdanie iż głównym powodem takich nastrojów społecznych jest wykształcenie. Kobiety częściej kończą studia i zdobywają dobre prace. A to powoduje, iż stają się szczęśliwe i niezależne. Mężczyźni zaś studiują niechętnie, trudniej im wiec konkurować na rynku pracy. A co za tym idzie tracą pozycje głowy rodziny. I to powoduje iż są coraz bardziej nieszczęśliwi i zagubieni.