Kremlowski urzędnik przekonuje, że dowody na użycie w Syrii broni chemicznej przez reżim Asada zostały spreparowane, tak aby skompromitować zarówno Damaszek, jak i Moskwę.
Iwanow tłumaczy, że rakiety o jakich mowa w raporcie inspektorów ONZ rzeczywiście mogły zostać wyprodukowane w ZSRR. Chodzi o lata 1950 - 60 i ewentualne dostawy uzbrojenia dla Libii - twierdzi kremlowski urzędnik. „Co się stało z libijskim arsenałem, tylko jeden Bóg wie” - dodaje Iwanow. W jego opinii - jeśli rakieta wykorzystana w Syrii pochodziła z libijskiego arsenału, to na pewno nie mogła być na wyposażeniu syryjskiej armii.
Siergiej Iwanow podkreślił, że przestarzałym uzbrojeniem z okresu Związku Radzieckiego mogą dysponować islamscy terroryści, którym zależy na różnego rodzaju prowokacjach.