Początek wojny o OFE. Wcale nie jest pewne, czy będzie większość w Sejmie do przeprowadzenia zmian
Propozycja Donalda Tuska to dopiero początek forsowania zmian w OFE. Premier dysponuje w Sejmie niewielką większością. Przeciwnikom zmian zostaje też furtka w postaci prób uchylenia ich przez Trybunał Konstytucyjny.
Premier oraz ministrowie pracy i finansów pokazali wczoraj założenia rozwiązania. Teraz zostaną przelane na papier w formie projektu ustawy. Potem przejdą normalną ścieżkę miesięcznych konsultacji i zostaną przyjęte przez rząd. W końcu trafią do Sejmu. W najlepszym razie będzie to w październiku.

Platforma topnieje, poparcie spada

W tej chwili, po odejściu posła Johna Godsona z PO, rządząca koalicja ma trzech posłów więcej ponad wymaganą większość. Jeden z nich – Jacek Żalek, jest zawieszony. Drugi, Jarosław Gowin, zapowiadał jednoznacznie, że nie poprze rządowych zmian w OFE. Wczoraj nie komentował propozycji, jednak wolta w tej sprawie to potencjalnie utrata wiarygodności. Gdyby Żalek i Gowin nie chcieli poprzeć zmian, koalicja będzie miała głos przewagi. W tej sytuacji premier będzie musiał szukać poparcia wśród posłów niezależnych lub w opozycji.
Teoretycznie sojusznikiem mógłby być PiS. To ta partia jako pierwsza wyszła z koncepcją dobrowolności, wówczas krytykowaną przez PO. Jednak Jarosław Kaczyński negatywnie ocenił wczoraj szczegóły zmian. Wytknął między innymi, że trzy miesiące na decyzję, czy ubezpieczony chce być w OFE, czy w ZUS, to za krótki okres. Możliwe, że za przepuszczenie ustawy PiS będzie domagało się zgody na jakieś własne postulaty. Jednym z nich mogłoby być wydłużenie czasu na namysłu dla ubezpieczonych czy przeprowadzenie kampanii informacyjnej.

Opozycja krytykuje pomysły PO

To nie koniec problemów z pozyskiwaniem poparcia. PiS i SLD krytykują rząd za forsowanie zmian pod presją sytuacji w finansach publicznych. Ale SLD w tej sprawie także może być potencjalnym sojusznikiem rządu. – Utrzymywanie obecnego stanu nie wchodzi w grę – mówi posłanka SLD Anna Bańkowska. Choć ma liczne zastrzeżenia, to niektóre rozwiązania w rządowej propozycji – jak dobrowolność czy obniżka opłat – jej się podobają.
Zdecydowanie przeciw pomysłom Jacka Rostowskiego i Władysława Kosiniaka-Kamysza na system emerytalny jest Ruch Palikota. – Nie poprzemy ograbiania Polaków – zapowiada Andrzej Rozenek, rzecznik Ruchu. Ostateczne stanowiska klubów dopiero powstaną. Rząd może uwzględniać w swoich rachubach warunkowe poparcie PiS czy SLD. Ważnym czynnikiem może być Bronisław Komorowski. Jego ministrowie brali udział w rozmowach z rządem na etapie przygotowywania. I podnosili liczne zastrzeżenia. Możliwe, że prezydent będzie chciał korekt w projekcie.
Wiele wskazuje na to, że ustawa może zostać zaskarżona. Wczoraj Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych – zrzeszająca PTE – zarzuciła rządowi, że jego propozycje są niezgodne z konstytucją. Sama nie może skierować rozwiązań do trybunału, ale może znaleźć sojusznika w tej sprawie, na przykład Ruch Palikota. Taki ruch oznacza odłożenie zmian o kilka lat.