Blisko 60 tysięcy osób weźmie udział w sobotnich rekolekcjach na Stadionie Narodowym. Diecezja Warszawsko-Praska - organizator tego modlitewnego spotkania - podkreśla, że to wydarzenie religijne.

Ksiądz John Bashobora z Ugandy poprowadzi na Stadionie kilka nauk i modlitwę o uzdrowienie. Właśnie ta modlitwa rodzi pytania nawet wśród katolików.
Dla wielu może to być coś nowego, dlatego biskup Marek Solarczyk zwraca uwagę, że to nie "jakieś hokus-pokus, ale rekolekcje". Tylko, że nie w kościele. "6 lipca chcemy pogłębić swoją wiarę" - podkreśla biskup.

Jedni do uzdrowień podchodzą ze zdziwieniem, inni z nadzieją. "Nie robi ich przecież sam Bashobora. To Jezus uzdrawia i trzeba ciekawskim o tym opowiedzieć" - mówi IAR ksiądz Roman Trzciński. Dodaje, że uzdrowienia to w Kościele nic nowego. Ich przykłady można znaleźć w Piśmie Świętym.

Dziennikarka miesięcznika katolickiego "Więź" Ewa Kiedio pyta jednak, co z tymi, którzy pojawią się na Stadionie i będą chcieli być uzdrowieni, ale tego nie doświadczą? Jej zdaniem, mogą mieć problemy z wiarą, mogą zacząć wątpić, czy Bóg ich kocha. Tutaj na wysokości zadania powinni - jej zdaniem - stanąć organizatorzy. Muszą uświadomić ludziom, że do uleczenia może nie dojść - mówi IAR Ewa Kiedio.

Rekolekcje na Stadionie Narodowym są przewidziane na cały dzień - od rana do wieczora. Nie ma możliwości, by uczestniczyć tylko w części z nich.