Barbara Kudrycka liczy na pomoc policji i sądów w zaprowadzeniu porządku na uniwersytetach. Chodzi o to, żeby nie powtarzały się takie sytuacje, jakie miały w sobotę podczas wykładu profesora Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim.

Minister nauki i szkolnictwa wyższego uważa, że wysokie kary za ostatnie wydarzenia mogą być nauczką, aby więcej w podobny sposób się nie zachowywać.

W spotkaniu z profesorem Baumanem przeszkadzali nacjonaliści z NOP-u i ludzie w barwach lokalnego klubu piłkarskiego. Początkowo siedzieli spokojnie, ale gdy tylko na sali pojawił się prof. Bauman w towarzystwie prezydenta Rafała Dutkiewicza zaczęli krzyczeć m.in.: "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Norymberga dla komuny".

Minister Kudrycka powiedziała, że już po podobnych wydarzeniach sprzed kilku miesięcy, spotkała się z rektorami i omawiała sprawy bezpieczeństwa na uczelniach. Ustalono wtedy, że w ramach uczelnianej autonomii, to rektorzy mają zabezpieczać takie wydarzenia własnymi środkami i własnymi służbami. W razie potrzeby mają prawo skorzystania z pomocy policji i tak też się stało podczas wykładu profesora Baumanna.

Szefowa resortu nauki przyznaje, że trudno będzie znaleźć rozwiązanie, które w stu procentach będzie zapobiegać podobnym incydentom w przyszłości. Nie jest przecież wykluczone, że w wśród chuliganów są studenci, a na przykład spotkanie z profesorem Baumanem było wykładem otwartym.

Z inicjatywy Uniwersytetu Jagiellońskiego przygotowywany jest Kongres Kultury Akademickiej. Będą poruszane tematy m.in wolności akademickiej, autonomii uczelni, a także o tym, jak sobie radzić w konfliktowych sytuacjach.