Pogrzeb Borysa Bieriezowskiego odbędzie się w najbliższy poniedziałek (6 maja) w Londynie. Takie informacje podają miejscowe media. Ceremonia odbędzie się na cmentarzu Gunnersbury, zwanym także cmentarzem Kensington, na zachodzie miasta.

Jak wiadomo, biznesmena zdecydowano się pochować w Wielkiej Brytanii, bo większość z członków jego rodziny mieszka poza granicami Rosji. Na tym cmentarzu znajduje się także grób jego przyjaciela filozofa Aleksandra Piatigorskiego.

Borys Bieriezowski zmarł 23 marca w swoim domu w podlondyńskim Ascot. Według śledczych, popełnił samobójstwo. Jego ochroniarz znalazł go z linką na szyi. Jednak pojawiły się też sugestie, że został zamordowany.

Bieriezowski, jeden z najbliższych współpracowników Borysa Jelcyna, był zagorzałym przeciwnikiem prezydenta Rosji Władimira Putina, otwarcie go krytykował, finansował rosyjską opozycję. Od 2001 był na emigracji w Londynie. 29 listopada 2007 sąd w Moskwie skazał go zaocznie na sześć lat robót w kolonii karnej. Oskarżono go o oszustwa, pranie brudnych pieniędzy i próbę obalenia rządu. W latach 90. zgromadził olbrzymią fortunę - w 1997 amerykański magazyn Forbes ocenił jego majątek na około 3 miliardy dolarów.

Sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow poinformował zaraz po śmierci Bieriezowskiego, że napisał on list do Władimira Putina, w którym prosił o puszczenie mu w niepamięć jego błędów i możliwość powrotu do ojczyzny. Podczas rozmowy na żywo z Rosjanami 25 kwietnia prezydent potwierdził fakt otrzymania od biznesmena dwóch listów. Jednego jeszcze za jego życia, drugiego - już po śmierci Bieriezowskiego. Putin nie dał jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy zezwoliłby na powrót biznesmena do Rosji. Powiedział, że potrzebne byłyby do tego analizy prawne. Władimir Putin nie miał wówczas nic przeciwko pochowaniu Bieriezowskiego w ojczyźnie.