Wczoraj Sąd Apelacyjny w Warszawie uniewinnił z zarzutów korupcji Sawicką i Wądołowskiego. Sędzia argumentował, że Centralne Biuro Antykorupcyjne, gromadząc przeciw nim materiały, działało bezprawnie i dlatego nie mogą być one dowodami sądowymi.
Tomasz Kaczmarek w rozmowie z IAR podkreślił, że wszystkie kroki były podjęte na wniosek ówczesnego Prokuratora Generalnego. CBA miało wiarygodne informacje o możliwości popełnienia przestępstwa przez tę dwójkę - tłumaczył poseł PiS. Dodał, że te przesłanki zbadał wtedy prokurator generalny i polecił podjęcie działań.
Jeżeli Prokurator Generalny uzna wniosek posła Tomasza Kaczmarka, sprawą zajmie się Sąd Najwyższy.
Kaczmarek zwrócił także uwagę w rozmowie z TVN24, że dziś Polacy zasługują na to, by odtajnić całośc materiałów tej sprawy.
- Odtajnienie tego materiału w całości byłoby bardzo dobrym krokiem, który mógłby wtedy wyjaśnić wszelkie wątpliwości, zarówno dziennikarzy, jak i opinii publicznej. Widzowie mogliby wówczas sami sobie wyrobić zdanie na ten temat - zaznaczył były agent CBA.
Dodał też, że obecnie nad tym materiałem dowodowym "roztacza się pewien płaszczyk poufności, tajemnicy". - Ściągnijmy ten płaszczyk i pokażmy wszystko - podsumował Kaczmarek.