Dwaj spadochroniarze zginęli na Florydzie. Jak donosi gazeta "Tampa Tribune", obaj pochodzili z Islandii. Jeden był instruktorem, a drugi - uczniem.

Mężczyźni wyskoczyli z samolotu wraz z grupą 20 spadochroniarzy nad miasteczkiem Zephyrhills niedaleko Tampy. Po wylądowaniu okazało się, że dwóch osób brakuje.

Wszczęto poszukiwania i po kilku godzinach znaleziono w lesie ciała obu mężczyzn.

Na razie nie podano, czy spadochrony skoczków otworzyły się.